Kosmiczna podróż

Czytając moje teksty poświęcone muzyce, słuchając moich propozycji na kanale w serwisie YouTube, da się zauważyć, że nie stronię od żadnego gatunku muzycznego. Taką samą radość czerpię ze słuchania muzyki rockowej czy elektronicznej. Dziś mam do zaproponowania wydawnictwo z pod znaku szeroko rozumianej elektroniki.

Słuchać i to głośno (Cult of Luna)

W moich rozmyślaniach o muzyce, której słucham na co dzień, drzwi z napisem post metal i pokrewne, były zamknięte i nie spodziewałem się, że kiedykolwiek je otworzę i przez nie przejdę. Nigdy nie mów nigdy – tak powinienem powiedzieć i cieszyć się, że taki dzień nastał i gatunek ten na stałe zagościł w moich głośnikach i słuchawkach, z czego niezmiernie się cieszę. Są dni, w które takie właśnie dźwięki są mi niezmiernie potrzebne, wręcz niezbędne.

Czarno-białe fotografie

Nie ma nic lepszego, jak wymyślić sobie nowe wyzwanie, gdy inne leżą i krzyczą nie zapomnij o mnie. Nic z tych rzeczy. Powolutku, małymi krokami (tak podobno jest najlepiej) zaczynam wprowadzać nowe, wracać do starych, niektóre pozostawiając bez zmian, a niektóre z moich projektów reformować. Nie ulepszać, zmieniać, podporządkować nowej sytuacji, tak by mogły być dalej prowadzone.

Oczarowany

Słuchanie muzyki często jest dyktowane przez nastrój jaki mi w danej chwili towarzyszy. Przy określonych nastrojach bez zastanowienia uruchamiam określone płyty by po chwili muzyka idealnie współgrała z wszystkim wokół.

Był, jest i będzie – neo-prog rock

Wszystko wskazuje na to, że godzina moich niedzielnych wpisów ulegnie zmianie. Myślę nad inną godziną (muszę ją sobie ustalić – już tak mam), tak by wszyscy nimi zainteresowani wiedzieli, kiedy mogą się ich spodziewać. Za jakiś czas wszystko powinno się ustatkować.

Simon Collins i jego muzyczny świat – część II

Rock progresywny i wszelkie jego odmiany, to moja mała słabość. Nie sięgam po taką muzykę nazbyt często, a zwłaszcza po te fragment, które najbardziej mi się w niej podobają. Nie zawsze mam wystarczającą ilość czasu by wygodnie zasiąść i posłuchać całej płyty lub tego co najbardziej lubię w takiej muzyce, czyli długich i rozbudowanych kompozycji, czego dałem przykład w 13 odcinku 4xM.