
Bywają takie dni, w których wywracamy dom „do góry nogami”, celem uprzątnięcia wszelkich zbędności i przywrócenia mu błysku. Okazje ku temu są różne; a to teściowa się zapowiedziała, a to goście, na których opinii nam zależy, a to – najczęściej – święta jakieś idą, więc trzeba je efektami porządków uhonorować. Zwyczaj ów jest stary, jak ludzkość i nie ma żadnych powodów, aby nagle go deprecjonować. I tak od czasu do czasu trzeba chałupę wymieść, żeby z brudu nie zgnić, czemu nie robić tego przy zacnych okazjach?