Trąd bezeceństwa

Ciemnogrodu dzień powszedni (88)

            Gardzę tymi, którzy nauczyli mnie pogardy (trawestuję tu słowa Bolesława Micińskiego odnoszące się do totalitarystów). Nie jest mi z tym uczuciem dobrze, lecz nie widzę powodu, aby nie dawać mu folgi w sytuacji, gdy zmuszony jestem pogardzać tymi, którzy nie dość, że na to w pełni zasługują, to każdego dnia robią wszystko, bym nie zapomniał o tym, jakie dno moralne i etyczne (pomijam już intelekt) sobą przedstawiają. Jakimi są popaprańcami rynsztokowymi, patologicznymi szumowinami. Przestępcy i szubrawcy, którzy doprowadzili państwo i społeczeństwo do politycznego sparszywienia, ogłaszając siebie jedynymi patriotami i stuprocentowymi Polakami, podczas gdy są ledwo się maskującymi prorosyjskimi sprzedawczykami, proputinowskimi serwilistami, popieprzonymi szmaciarzami, którym polexitem śmiedzi z gęby! Za to, że tak nas zatruli, zarazili, zainfekowali, ale też poróżnili i zrazili do siebie, między sobą i nawzajem rodaków i rodaczki, co na rodaczętach także się odbije, za to właśnie powinni trafić nawet nie na śmietnik historii, lecz do piekła, w którym pomieszczono najpodlejszych plugawców i szkodników w naszych polskich dziejach.

            Ktoś zaraz zapyta z troską bądź ironią: „Ulżyło ci?”. Zapewne, taka tyrada nie bierze się znikąd, ale czy pomaga? Nie ma co gniewu dusić w sobie, a ubrać go w zgrabne słowa, to zawsze coś poniekąd konstruktywnego. Nie, oczywiście, że mi nie ulżyło. Przecież widzę, co się dzieje. Oto listy kandydatów PiS-u do europarlamentu. Cóż, są organizacje, do których przynależność jest przestępstwem – są też listy, na których figurowanie jest hańbą.

            Nie chcę podejmować dyskusji na temat konkretnych osób, które „ubogacają” te listy, ponieważ chciałbym się skupić na wymiarze moralnym. Jeśli partia, która cieszy się w społeczeństwie poparciem w okolicach 25-30%, deleguje osoby, które są przestępcami z wyrokami albo aferzystami przed wyrokiem, to coś musi być bardzo nie tak z tej partii wyborcami, którzy akceptują takich kandydatów i na nich – nie mam co do tego wątpliwości – zagłosują bez problemu. To są ludzie nam znani, bliscy bądź dalsi, ale z naszego otoczenia, którzy przedkładają szyld partyjny nad poczucie przyzwoitości. Zaraz jednak ktoś może zaoponować, w czym my, wyborcy obozu demokratycznego, jesteśmy lepsi? Czy nie wybieramy też bezrefleksyjnie? Być może, wiele osób tak czyni, ale zachodzi pewna dystynkcja – otóż z naszej strony nie zdarza się, aby kandydowali ludzie, o których można zgodnie z prawdą poświadczoną wyrokami powiedzieć, iż są przestępcami. Co więcej, chyba nikt nas nie prześcignie w gniewie na tych, którzy się sprzeniewierzyli zasadom. Tymczasem wyborcy ugrupowania o szyderczej i pustej nazwie Prawo i Sprawiedliwość nie mają problemu z jakością swoich reprezentantów.

            Dwie są Polski, ale nie dwa patriotyzmy. Bo patriotyzm jest jeden. To drugie, co chce zań uchodzić, to zaprzaństwo w przebraniu patriotycznym. A dlaczego mówię, że są dwie Polski? Otóż powodem jest to, że ten podział jest faktem, rozziew się powiększa. I o ile zwykłym zwolennikom tego, co śmiało można nazwać Targowicą, nie odmawiam możliwie dobrej woli, o tyle ich przywódców i wspierających ich propagandystów nie mogę nazwać inaczej niż zdrajcami. Rozbiory nie spadły z nieba…

            Nadchodzące wybory europejskie nie są konkursem piękności; sam mam wiele uwag do kandydatów i ich postawy; wcale mi się nie podoba, że wielu z sejmu i rządu po paru miesiącach przeniesie się do europarlamentu (nie przemawia do mnie argument, że było tak zawsze – bo teraz miało być lepiej niż zawsze), lecz rozumiem, że nie ma się co kopać z koniem. Jedno wiem, że na wybory te koniecznie iść trzeba i zagłosować na Europolaków, a nie na mentalnych bolszewików.

            Ja idę na wybory – a wy?

– – – – – – – – – – – –

Jeśli ten tekst okazał się ciekawy, to zachęcam do postawienia mi kawy.

buycoffee.to/robertpasnicki

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *