Ciemnogrodu dzień powszedni (79)
Czy najwyższy urzędnik państwowy, wybrany w wyborach powszechnych (pomińmy ich wątpliwą wiarygodność w przypadku jego drugiej kadencji) może być wrogiem własnej ojczyzny? A przynajmniej zachowywać się tak, jak gdyby nim był? W dodatku dwanaście tuzinów jego doradców utwierdza go w przekonaniu, iż dysponuje on uprawnieniami niemal monarszymi. Oto nasz króluś Andrzej Najłaskawszy! Możemy się odcinać od niego, ale to on nas reprezentuje na świecie. Za komuny też musieliśmy się wstydzić za poczynania władzy ludowej, ale przynajmniej na pociesznie mieliśmy geopolitykę – Jałta, ZSRR i półokupacyjne wojska na terytorium Polski. Tego Dudę mamy przez wybór obywateli wolnego kraju i nas on wszystkich obciąża oraz wstyd przynosi. A nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jak za rządów PiS i spółki podpisywał wszystko bez mrugnięcia oka (a jeśli coś wetował, to było to li tylko kapryszenie albo z góry zaplanowany gest), tak teraz „ta kadencja będzie zupełnie inna” – otóż króluś będzie wetował, odwlekał, przeciągał, ile się da, wysługiwał się TK Przyłębskiej albo wyjedzie sobie na wywczasy… Nie wątpię też, że rozwiąże się worek z ułaskawieniami prezydenckimi. Myślę, iż wisienką na torcie będzie ułaskawianie Bąkiewicza, który za zniszczenie elewacji zabytkowego budynku i zbezczeszczenie symbolu Polski Walczącej zapewne odpowie karnie, zwłaszcza że sam nagrał swój występek.
To jednak jeszcze nic, bo mamy naczelnego szkodnika i podpalacza Polski, który wyzywa obecnie rządzącą koalicję od najgorszych. Szefa rządu zrównuje z Hitlerem, a jego partię nazywa partią niemiecką. Jest to wyjątkowo odrażające w kraju, na którego okupowanym terytorium doszło do największej zbrodni XX wieku, czyli Holocaustu. W dodatku ten ziejący nienawiścią osobnik, mówię cały czas o Jarosławie Kaczyńskim, mieni siebie i swoich stronników „wolnymi Polakami”. To żałosne uroszczenie nie robi może większego wrażenia, lecz pokazuje sposób myślenia jego i jego wyznawców. Skoro oni nie rządzą, to Polski po prostu nie ma. Albo niech nawet jej nie będzie… Nie po nich, lecz z nimi potop! Hasło strajku generalnego wzbudza uśmiech politowania, ale jednocześnie jest dobitnym świadectwem antypaństwowości całego ugrupowania o nazwie Prawo i Sprawiedliwość, które daje kolejne dowody na rzecz tezy o konieczności jego delegalizacji. Wezwania do przemocy w celu obalenia legalnych władz, wybranych w ostatnich wyborach, są penalizowane. Co więcej, nawoływanie do nienawiści przez nazywanie swoich oponentów partią niemiecką, czyli w domyśle zdradziecką, jest również naruszeniem nie tylko zasad demokratycznych, lecz także przepisów prawa. I wreszcie prokuratura powinna przestać być bezczynna wobec tych pomówień. Bezkarność coraz bardziej rozzuchwala tego osobnika.
Pomniejsi działacze bądź funkcjonariusze związani z układem Kaczyńskiego i (nagle „znikniętego”) Ziobry również robią wszystko, by utrudnić naprawę państwa po ośmiu latach jego niszczenia, grabienia i kompromitowania. Powoli jednak do nich dociera, że rozliczenia nie były czczą obietnicą wyborczą, lecz uroczystym zobowiązaniem, którego wykonania co do joty przypilnuje premier Tusk. Na razie zaczyna się od komisji sejmowych, ale tak naprawdę najważniejsze są wyroki sądowe. Co zagrabione, będzie odebrane!
I na koniec o ostatnim sojuszniku przegranej Zjednoczonej Prawicy, czyli polskim Kościele, a szczególnie episkopacie, który nadal nie dostrzegł, w jakim miejscu się znalazł po 15 października 2023 roku. Otóż stanął w opozycji do 70% społeczeństwa. Jak na przekonanie o swojej mocy, to ma znikome poparcie, które biologia w naturalny sposób będzie zmniejszać, bo trudno liczyć na dopływ nowych, młodych wiernych. Zapewne otrzeźwiająca refleksja przyjdzie w momencie, gdy nie tyle kościoły będą puste, co kasa… Bez żalu z mojej strony. Pora dokończyć proces oświecenia i zeświecczenia. Ciemnogród czas najwyższy pożegnać!
– – – – – – – – – – – –
Jeśli ten tekst okazał się ciekawy, to zachęcam do postawienia mi kawy.