Ciemnogród, muzyka, malarstwo i… Impresje własne, odc.21.
Nie, to nie będzie tekst o jakiejś prawdziwej wojnie. Będzie o rzekomej wojnie w Zjednoczonej Prawicy.
Nie mogę uwierzyć, że tak zwani dziennikarze wciąż wyciągają ze „źródeł” jakieś ploteczki na temat rzekomego konfliktu pomiędzy partią Jarosława Kaczyńskiego, a partyjką Zbigniewa Ziobry i z wielkim ożywieniem dyskutują na ten temat.
Nikt jakoś nie pamięta, że ci politycy współpracują ze sobą od lat, na domiar złego bardzo skutecznie. I nie, nie od 2015 roku, ale od wielu, wielu lat wcześniej. We dwóch zniszczyli nasz kraj. Ziobro ochrania ludzi Kaczyńskiego i tak będzie, dopóki nie stracą władzy.
Wszystkie „walki” pomiędzy ludźmi genseka i zera to po prostu pic na wodę i fotomontaż. Być może ktoś z kimś się prywatnie nie lubi i tworzone są jakieś kamaryle, które mają na celu osiągnąć przewagę na dworze. Ta przewaga to też iluzja. Wszystkie te podgryzania mają na celu tylko jedno: usadzenie na atrakcyjnych finansowo stanowiskach swoich kumpli, żon, krewnych itp.
Kluczowa jest współpraca tych dwóch, najważniejszych ZjePów. Jeden wymyśla cele i każe je realizować, bądź realizuje te, które mu zostały zlecone, drugi zapewnia ochronę przy realizacji tych celów. I to tyle.
Rozważania i śmiechy, że partia 0,7 – lub mniej – trzęsie swoim większym koalicjantem, są tylko dla naiwnych. Rzeczywistość jest taka, że tych dwóch szkodników z żelazną konsekwencją od lat realizuje swoje cele i na razie nikt nie jest w stanie im podskoczyć. Oni natomiast są naprawdę zjednoczeni długoletnią współpracą i zarządzaniem korytem, więc nic, poza głosami wyborców, nie jest w stanie tej współpracy zniszczyć. Za dużo mają obaj do stracenia.
Wspomagającym tę parę jest oczywiście sukienkowa mafia, a głosy mówiące o organizacji dodatkowych punktów wyborczych w pobliżu kościołów nie spadły z nieba. Na razie sejmiki partyjne odbywają się w hotelach, a nie w kościołach, lecz jeśli w tym roku nie zagłosujemy przeciwko obecnej władzy, to kto wie, czy nie skończy się jak na rysunku Norblina.
Kasandrą byłem, jestem i zostanę,
Choć na optymizm intelekt się sili.
Lecz, gdy proroctwo kolejne nad ranem
Kończę – myśl jedną mam, nienapisaną:
„Obym się mylił”.
Jacek Kaczmarski, 8.06. 1989 r.
Mafia.
Od wielu lat to sugeruję na Twitterze. Wzbudzam w ten sposób niechęć do siebie, ale ja nie jestem tam po to, żeby kotki prezentować i gwiazdorzyć, choć czasem mi się zdarza.
Układ mafijny Kaczyńskiego to również powiązania z Rosją, z układem pruszkowskim.
Najgorsze jest to, że dziennikarze bez oporów będą wypominać „dupiarza” Trzaskowskiemu. Mam z tego powód do niezadowolenia. Nie oglądam telewizji i nie czytam szmiry, żeby tacy symetryście nie mieli racji bytu.
Tylko co my możemy, jesteśmy sami, bezsilni z coraz mniejszymi prawami.