Szwejka przemyślenia, czyli co w Gazie piszczy

Szwejkowi minęło siedem miesięcy w Gazie. Szmat czasu, choć przyjechał na dwa, może trzy miesiące. O ponad pół roku na pewno nie było mowy. Ponad 215 dni w tym piekle może zmęczyć każdego. Nawet wesołka, jakim jest Szwejk.

Może kiedyś Szwejk dostanie pozwolenie na opisanie choć kilku zadań, w jakich mu przyszło brać udział, niestety obecnie nie jest na tyle nierozsądny, żeby trafić do wojskowego więzienia. Szwejk zresztą raz opublikował zdjęcie, na którym w sumie nic nie widać, i miał godzinną pogadankę z kierownikiem wycieczki. Notabene, chwilę po niej Szwejk dostał jeszcze awans, co go wcale nie ucieszyło, bo zwiększyło zakres kar i konsekwencji za brak subordynacji, z którą zawsze Szwejk miał problem. A może właśnie o to chodziło kierownictwu, żeby usadzić Szwejka na tyłku, bo podczas zadań, które wykonuje, robi to wzorowo, a pajacował tylko w wolnych chwilach. W tajemnicy nawet się dowiedział, że każdy tekst, jaki pisze publicznie, jest tłumaczony i analizowany, co tam Szwejk mógł nawywijać i obwieścić światu. No, ale przejdźmy do mniej zabawnych tematów.

Po tym, jak Hamas poprowadził śmiercionośne ataki 7 października, Izrael rozpoczął intensywne bombardowania i kampanie naziemne w Gazie. Wojna i kryzys humanitarny w oblężonej enklawie wstrząsnęły regionem i światem. Świat podzielił się na tych, co popierają Izrael (tych – mam wrażenie – jest mniej) i tych, co popierają Hamas; tych jest zdecydowanie więcej. Pytanie, czy rozumieją, co popierają.

Mowa o jednych i drugich. Czy popierając Izrael, mogę być uznany za popierającego Netanjahu? No, mogę, choć mało kto już pamięta, że większość z tych, którzy dziś narażają swoje życie w Gazie przed 7 października, podczas licznych protestów skierowanych właśnie przeciwko Netanjahu, mówiła, że w życiu do wojska nie wróci. Są też oczywiście ludzie, którzy mają dużą dozę obiektywizmu w ocenie sytuacji i zdają sobie sprawę, że nie do końca to, co robi Izrael, jest dobre, ale lepszego sposobu na zakończenie tego wszystkiego nie ma. 

No, a ci, co popierają Hamas? Notabene ugrupowanie terrorystyczne, którego korzenie sięgają do Bractwa Muzułmańskiego. Hamas opublikował swój statut w 1988 r., wzywając do mordowania Żydów, zniszczenia Izraela i ustanowienia w miejsce Izraela społeczeństwa islamskiego w historycznej Palestynie. Hamas potępił też porozumienia w Oslo, a także wzajemne uznanie OWP i Izraela, na co Arafat i Rabin oficjalnie zgodzili się w listach wysłanych kilka dni przed Oslo. O, jak bardzo wtedy było blisko do trwałego pokoju i prawdziwej państwowości Palestyńczyków! No, ale się zmarło Arafatowi, a następcy zupełnie nie zrozumieli byłego terrorysty, że jedynie pokój może przynieść wolność, a nie wojna. Hamas stał się de facto władzą w Gazie wkrótce po wycofaniu się Izraela z tego terytorium w 2005 roku. W następnym roku Hamas zdobył większość mandatów w legislaturze Autonomii Palestyńskiej i utworzył rząd. 

Teoretycznie Hamas rządził Gazą zgodnie z palestyńską ustawą zasadniczą AP, opartą na szariacie. Jednak prawo, jakie wprowadził, było bardziej restrykcyjne i opierało się poprzez kontrolowanie sposobu ubierania się kobiet i egzekwowanie segregacji płci w miejscach publicznych. Drodzy miłośnicy wolności, LGBT, kolorowych ubrań czy chodzenia z dziewczyną lub chłopakiem za rękę po ulicy, czy pocałunku w miejscu publicznym. Niestety, nie jest to możliwe. Karalne – tak. Dziewczyna zostanie zabita przez własną rodzinę, a chłopak zostanie wychłostany, czyli ma szanse przeżyć. Osoby transseksualne, homoseksualne – tu zwykle terapia takich zachowań polega na strzale w głowę lub poderżnięciu gardła, a czasem, co gorsze, kończy się zrzuceniem z dachu. A może piwko na plaży? Niestety, kara chłosty. Podoba się?

Tego chcecie, drodzy protestujący i popierający Hamas? Niestety, dla większości dzieciaków, które dziś protestują przed uniwersytetami w zachodnim świecie, mam złą wiadomość: nie przeżylibyście jednego dnia w Gazie pod rządami Hamasu. Hamas represjonował także media w Gazie, aktywność cywilną w mediach społecznościowych, opozycję polityczną i organizacje pozarządowe (NGO). Jednym słowem: gorzej niż w Rosji, ba, nawet w Iranie. Prawa kobiet?

Tak, mają prawo żyć, pracować, jeśli mąż lub rodzina kobiety nie zadecyduje inaczej. W każdej chwili mają prawo ją zabić i to pod byle pretekstem. A hasła na protestach „globalna intifada” to nie jest promowanie pokoju. Jest to podżeganie do zabijania Żydów, palenia synagog i niszczenia wszystkiego, co kojarzy się z Izraelem, i należy je traktować poważnie. Choć hasło „od rzeki do morza” budzi politowanie, bo większość nie ma pojęcia, od jakiej rzeki do jakiego morza, ba, nie znajdzie nawet Izraela na mapie. Trzeba pamiętać, że trzy czwarte protestujących nawet nie jest studentami owych uniwersytetów i zwyczajnie bierze udział bez zrozumienia ani znajomości faktów historycznych, że o ocenie tego, za czym są, nie mają zielonego pojęcia.

No, a młodzież z IDF. Tak, tam też są dzieciaki, tylko ubrane w mundury, W mediach co jakiś czas przewijają się żenujące zdjęcia żołnierzy IDF z Gazy. Rzecznik IDF, admirał Daniel Hagari, wydał kilka miesięcy temu oświadczenie, w którym wezwał żołnierzy, aby nie filmowali siebie, jeśli dokumentacja nie służy celowi operacyjnemu, twierdząc, że takie działania naruszają polecenia wojska. A co robi żołnierz, który chce zabłysnąć w mediach społecznościowych? Oczywiście publikuje durne zdjęcia i filmiki, żeby zyskać pięciosekundową sławę. Czym oczywiście szkodzi i tak podłemu wizerunkowi Izraela. Niestety, Izrael w public relations jest cieniusieńki i daje się rozgrywać jak dziecko. W tajemnicy Wam powiem, że spora część tych chwilowych bohaterów finalnie ma sprawy przed sądem wojskowym. No, ale sława była. Między innymi dlatego spora część IDF została wycofana z Gazy, a zostały jednostki specjalne, które są bardziej karne, jeśli chodzi o wykonywanie rozkazów, choć, jak pokazuje życie, i tu zdarzają się bezmózgie sieroty.

Przekazy z Gazy, które można znaleźć w mediach, nijak się mają do rzeczywistości. Co nie oznacza, że problemu nie ma. Jest, ale na dużo mniejszą skalę. Obecnie do Gazy wjeżdża 500 czterdziestotonowych ciężarówek dziennie z jedzeniem. Część Izraelczyków oczywiście blokuje przejścia, uważając, że mordercom nie należy dawać jedzenia, no, ale z drugiej strony nie każdy jest terrorystą z Hamasu, choć wcześniej ich popierał.

Świat szybko zapomniał, kto jest agresorem, kto zamordował nieuzbrojonych cywili w Izraelu. Czy reakcja Izraela jest przesadna? Trudno mi sobie wyobrazić inną, kiedy na Izrael poleciało 16 tysięcy rakiet z Gazy, a 250 osób zostało uprowadzonych. Dzieci i noworodki też. Porwać zwłoki i je przetrzymywać. Jakoś tego nie mogę sobie wyobrazić, jeśli chodzi o osobę, która nie jest chora psychicznie, a mimo to w Gazie szerzy się nekrofilia. W 2007 roku Hamas siłą przejął Gazę, mordując Palestyńczyków popierających Fatah, który miał legalną władzę. W 2008 roku na Izrael z Gazy poleciało 10 tysięcy rakiet. Ówczesny Izraelski minister obrony, Ehud Barak, zapowiedział, że będzie to wojna prowadzona do samego końca, podczas gdy rzecznik Hamasu, Ismail Radwant, zadeklarował, że jego organizacja będzie walczyć do ostatniego tchu. Finalnie skończyło się na tym, że ONZ nakazała zawieszenie broni. Operacja „Płynny Ołów” dla zainteresowanych. Finalnie jest to bliźniacza wojna, z tym, że wtedy Izrael odpuścił i działał pod presją międzynarodową na dużą mniejszą skalę. No i uprowadzonych Izraelczyków nie było tylu. Do czego to doprowadziło? Ano do 7 października 2023 roku. 

Bez likwidacji Hamasu kolejne pokolenia Izraelczyków będą narażone na wojnę. Izrael zresztą jest do wojen przyzwyczajony. 14 maja 1948 roku powstał Izrael; niedługo 76 lat państwowości Izraela stuknie. 15 maja Izrael został radośnie zaatakowany przez wszystkich sąsiadów, którzy dostali baty. I tak wiele razy od 76 lat zawsze ktoś atakuje Izrael. Izrael nigdy pierwszy nikogo nie zaatakował, ale zawsze musiał się tłumaczyć, dlaczego broni się tak zaciekle i nie chce umrzeć ani opuścić swojej ziemi. Tak, swojej, nie palestyńskiej. W XIII wieku p.n.e. Izraelczycy osiedlili się na tych ziemiach. A to oznacza, że –  z przerwami na wypędzanie Żydów z ich własnych ziem – w sumie mieszkają tam od ponad trzech tysięcy lat, a Jezus z Galilei na pewno nie był Palestyńczykiem.

To, że Gniezno, pierwsza stolica Polski, nie znajdowała przez ponad 140 lat na terenach Polski tylko Prus, nie czyni go niemieckim miastem. Tak, jak 400 lat rządów Osmanów nie czyni Izraela ziemiami arabskimi, bo to kropla w historii dziejów tych ziem. Historia Izraela od zarania dziejów to historia wojen. Czasem zdarzy się pokój, zresztą pokojowe umowy przyniosły aż dwie pokojowe nagrody Nobla – za podpisanie umowy pokojowej z Egiptem, a później z Palestyńczykami i OWP. Jak widać, ta druga dana była mocno na wyrost.

Świat w mojej ocenie dąży sam do destrukcji. Iran, Rosja, poniekąd też Chiny, mocno mieszają w zachodnich umysłach. Sponsorują terroryzm i znajdują żyzny grunt w jałowych umysłach społeczeństwa, które dąży do Idiokracji. Zbawianie świata to jednak ciężkie zadanie, ale przynajmniej Żydzi czekają na mesjasza. Szwejk czeka już tylko na koniec wojny, a przynajmniej etapu, kiedy wróci do domu, zajmie się firmą i będzie obserwował, jak jego córka dorośnie, wstąpi do IDF i będzie bronić Izraela.

Nie, właśnie dlatego Hamas należy zniszczyć, a z rozsądnymi Palestyńczykami usiąść do stołu i stworzyć solidne podwaliny pod niezależne państwo palestyńskie na gruzach Hamasu. Niech się rządzą we własnym kraju, z dala od Izraela i izraelskiego rynku pracy. Izrael zyska spokój, a świat kolejny kraj na utrzymaniu, wraz z obawą, czy tysiące migrantów nie zapragną lepszego życia w Europie. 

Podziel się

5 Replies to “Szwejka przemyślenia, czyli co w Gazie piszczy

  1. Drogi Szwejku 😁
    Nic by mnie bardziej nie ucieszyło, niż trwały pokój na bliskim wschodzie.
    Ech cholera jasna, żeby tak islam był religią okrzepłą…
    Chrześcijaństwo i Judaizm zdążyły się już wyszaleć. No, chrześcijaństwo nie szaleje raptem kilkaset lat, ale jednak.
    Jednak Islam jest jeszcze młody przy starszych braciach i póki sam że sobą nie dojdzie do ładu, pity i z pozostałymi się nie zgodzi.
    Słabo widzę ten trwały pokój.
    Nic to. Trzymam kciuki. 😉

  2. Wojna jest zła jeżeli jest napastniczą, obrona i zniszczenie atakującego jest sprawiedliwe. Życzę pokonania hamasowskich zwyrodnialców. Ci co zapomnieli o przyczynach tego konfliktu niech spier…ją

  3. Izrael jest w tej chwili głównym frontem walki sił autorytarnych z demokratycznym poprzez otumanianie ludzi i popychanie demokratycznych społeczeństw w kierunku idiokracji. Co mają w głowach ludzie z krajów demokratycznego Zachodu popierający Hamas? Kiedy ich umysły nakręcane nienawiścią jak mechaniczne zabawki odwrócą się przeciwko własnemu społeczeństwu? Dlatego to nie jest dramat tylko Izraela. To dramat dotyczący nas wszystkich.

  4. Szwejku kochany, Zbieracie żniwo błędów polityki asymilacyjnej od początków państwa IL. Zachodni Brzeg to ser szwajcarski niezgodny z tym co ustalił premier Rabin. Niestety zamordowaliście jego i jego ideę. Teraz chcecie zrobić to samo w Gazie kosztem 30 000 ludzi, których jedyną winą jest to, że ulegając propagandzie i kulturowemu naciskowi zagłosowali na Hamas. Nie wierzę, że najlepszy wywiad nie wiedział o przygotowaniach do ataku na IL. To wyrachowana gra waszego premiera. Ty musisz jakoś usprawiedliwić swoje czyny, to normalne, ale czy ludzkie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *