Szwejkowi minęło siedem miesięcy w Gazie. Szmat czasu, choć przyjechał na dwa, może trzy miesiące. O ponad pół roku na pewno nie było mowy. Ponad 215 dni w tym piekle może zmęczyć każdego. Nawet wesołka, jakim jest Szwejk.
Autor: redakcja
Andrzej Duda. Temat rzeka. Ba, temat jak Wielki Kanion Kolorado. Facet wielu talentów i sukcesów. Prezydent Wszystkich Polaków. Co do jednego. Zwłaszcza tych nienarodzonych. Mistrz gry z gumowym krabem. Człowiek, który potrafi znaleźć prezydenta USA nawet w… toalecie. Szacun. Niewielu tak potrafi.
Szeroka historia imigracji oraz zbiorowe doświadczenia pełne przeciwności losu i wytrzymałości pobudziły przedsiębiorczość i wpłynęły na wielu Izraelczyków, aby potrafili dostosować się i byli innowacyjni […] Read More
Szwejk nie lubi: wojny, broni, całej tej bezsensownej walki, przestawiania pionków na szachownicy działań zbrojnych. Ktoś go jednak kiedyś wyszkolił, żeby był cyborgiem w teatrze wojennym, a wyjścia są w zasadzie tylko dwa
Od pięciu miesięcy Izrael jest stałym gościem wszystkich światowych serwisów informacyjnych. Dla większości to jakieś państewko na Bliskim Wschodzie, które co jakiś czas przypomina o sobie, walcząc zbrojnie z sąsiadami. Ziemia Święta dla trzech monoteistycznych religii tak naprawdę jest znana powierzchownie. Postaram się Wam ją trochę przybliżyć, najbardziej obiektywnie, jak potrafię.
Teorie spiskowe były rozwijane na przestrzeni dziejów przez pojedyncze osoby, wspólnoty religijne i podmioty polityczne w celu wyjaśnienia negatywnych wydarzeń, znalezienia kozłów ofiarnych lub uzasadnienia paranoicznych lęków i fantazji.
Kiedy 7 października 2023 roku terroryści z Hamasu postanowili rozpocząć wojnę z Izraelem, wielu Izraelczyków nie tylko nie uciekło z Izraela, ale z wielu stron świata postanowiło wrócić i stawić się w swojej macierzystej jednostce. To ciekawe zjawisko, bo mobilizacja nie polega na wysłaniu zaproszenia do stawienia się w celu odbycia służby, ale stawieniu się.
Na wstępie muszę napisać, co to jest hejt. Hejt – od angielskiego słowa hate – znaczy nienawiść. Może dotyczyć jakieś konkretnej grupy społecznej, np. osób […] Read More
Twierdzenie, że patrzenie władzy na ręce jest głównym zadaniem niezależnych mediów to coś w rodzaju mitu założycielskiego czwartej władzy w Polsce. Próbowałem sobie przypomnieć, którzy z dziennikarzy zapewniających dziś, że będą władzy patrzyli na ręce, składali takie zapewnienia – i je realizowali – za czasów PiS. Znalazłem wiele przypadków patrzenia na ręce ówczesnej opozycji, ale rządy PiS tylko dla garstki dziennikarzy były obiektem krytycznej obserwacji.
Przez europejskie miasta przetaczają się wiece poparcia dla Palestyny, wspierane często przez lewicowych aktywistów, którzy nagle oślepli, że Hamas, czy Palestyński Islamski Dżihad, królujące w Strefie Gazy od ponad 16 lat, reprezentują sobą wszystko inne, niż lewicowe wartości. Są jak kurczaki krzyczące: chcemy rosołu.
Francja od wieków była krajem chętnie dającym schronienie migrantom. Nie tylko z praktycznej potrzeby rąk do pracy, ale ze względu na dojrzewającą od pokoleń ideę kraju inkluzywnego, otwartego na ludzi, różnorodność, na równość bez względu na płeć, wyznanie, kolor skóry, pochodzenie, stopień niepełnosprawności, pozycję społeczną.
W lipiec Twitter pod egidą Elona Muska wszedł z przytupem.
Pierwszego lipca zarejestrowano lawinową ilość zgłoszeń o awarii tego medium. Nie można było obserwować wpisów innych osób, a często wyświetlał się komunikat, że przekroczono limit czytania.
Tak. Czytania.
Wprowadzenie do dyskusji
Stworzenie wiarygodnych mediów to warunek przetrwania demokracji. Wiarygodność wymaga dwóch rzeczy: niezależności finansowej i niezależnego nadzoru merytorycznego.
Jakież było moje zdziwienie, gdy w ostatnim badaniu zaufania do polityków IBRIS odnalazłem nazwisko… Obajtek. Tak, tak – ten sam Daniel, który tak dzielnie zaharowuje się walcząc w Orlenie o nasze portfele.
W 2018 roku dwójka niepokornych Norwegów – Bratsberg i Rogeberg – opublikowała solidne badania przesiewowe oparte o niezwykle dużą próbę 730 tysięcy osób (poborowych do armii) i uznali, że efekt Flynna uległ odwrócenie. Według nich ludzka inteligencja spada teraz o około 7 punktów na pokolenie.
Powstaje oczywiste pytanie czy mają rację?