Sterowany bunt pisowskich czynowników

Ciemnogrodu dzień powszedni (78)

            Adam Mickiewicz w objaśnieniach do Dziadów cz. III pisał: W Rosji, ażeby nie być chłopem albo kupcem, słowem, aby mieć przywilej uwalniający od kary knuta, trzeba wejść w służbę rządową i pozyskać tak nazwaną klasę albo czyn. […] Czynownik często nie jest urzędnikiem, czeka tylko urzędu i starać się oń ma prawo. […] Między czynownikami wyższymi i niższymi stosunki uległości i posłuszeństwa przestrzegają się z równą prawie ścisłością jak w wojsku.

            Czynownicy to po prostu nomenklatura. W Polsce jedyna nomenklatura, która powstała po czasach PRL, to nomenklatura, jaką stworzyła władza od 2015 roku. Tą władzą była Zjednoczona Prawica, a zwłaszcza prywatna partia Jarosława Kaczyńskiego o szyderczej nazwie Prawo i Sprawiedliwość. Ci ludzie stają w obronie koryta w sposób naturalny, ale są też tacy, których się do tego przymusza. Ciekawe informacje nadchodzą ze strony tzw. „Solidarności” pana Dudy. Jest czymś niewyobrażalnym, że związki zawodowe są znów od „klaki dla partii” (cytując Człowieka z żelaza), nie zaś od ochrony pracowników. Pisowska ideologia über alles?

*

            Kim jest pan Andrzej Duda?

            Formalnie prezydentem RP. Faktycznie – prezydentem JK (czyt. Jarosława Kaczyńskiego). Jego czynownikiem, bo nad wszystkimi czynownikami stał car.

            Wczoraj napisałem żartobliwie na Twitterze/X, że skazani na więzienie Maciej W. i Mariusz K. zamieszkają na stałe w Pałacu Prezydenckim. Okazało się, że w Polsce żarty stają się przepowiedniami rzeczywistości, która wnet się ziszcza…

*

            A więc wiec? Ma się odbyć dnia 11 stycznia 2024 roku. Nazwano tę imprezę „marszem milionerów”. Organizatorzy nazwali swoją imprezę demonstracją w obronie wolności słowa. Jest to o tyle kuriozalne, że jest to obrona wolności pisowskiego ścieku i szczujni, gdzie wolność słowa polegała na bezustannej akcji opluskwiania każdego, kto ma inne zdanie niż akceptowane przez układ rządzący. Propagandyści i funkcjonariusze układu Kaczyńskiego potrafili tylko jedno – siać nienawiść. To były te „wolne media”, których jakoby teraz trzeba bronić… Ostatnio ich sojusznicy (np. w Telewizja Republika) pokazali swoją prawdziwą twarz – brunatną, czyli gównianą (przepraszam za dosadność, ale z tym mi się kojarzy faszyzm).

*

            Bardzo jestem cierpliwym człowiekiem. Bardzo powściągliwym. Ale to nie oznacza, iż nie ma ta postawa limitu. Dosyć mam nieudacznictwa i braku właściwej stanowczości w postępowaniu z tym, co nam zgotował i pozostawił po sobie pisowski układ. Rozumiem, że potrzeba czasu, lecz potrzeba także symboli. Tak, trochę populizmu nie zawadzi. Jasne, że lege artis, ale bez asekuranctwa, śmiało i po prostu szybciej. Z politycznymi bandytami nie wolno się cackać. Oni nie odpuszczą żadnej okazji, żeby włożyć kij w szprychy. Ich trzeba traktować bez taryfy ulgowej.

            Nie ma już pasków TVPiS, ale mogą być baty… Zagrożenie recydywą populizmu jest większe, niż może się nam wydawać, chociaż na razie cieszymy się zwycięstwem. Werdykt wyborczy nigdy nie jest ostateczny, tymczasem rozszalali pisowcy i symetryści, że o panu Dudzie nie wspomnę, rzucają nam kłody pod nogi. Nie dajmy się uśpić. Polska jest nasza!

– – – – – – – – – – – –

Jeśli ten tekst okazał się ciekawy, to zachęcam do postawienia mi kawy.

buycoffee.to/robertpasnicki

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *