Odwróceni

Ciemnogród na sucho, odc.39

W 2007 roku miał premierę polski serial kryminalny pod tytułem Odwróceni. Z grubsza rzecz biorąc chodzi w nim o to, że policjant próbuje „odwrócić”, czyli przeciągnąć na swoją stronę gangstera i to samo chce zrobić gangster z policjantem.

Moim skromnym zdaniem można by nakręcić serial o identycznym tytule, albo podobnym, na przykład Obdzwonieni. Taśmowa publikacja maili ze skrzynki Dworczyka, występy na portalu Muska i w różnych studiach telewizyjnych pismaków udających obiektywnych dostarczyłyby wystarczająco dużo materiału na niejeden sezon takiej produkcji.

Różnica pomiędzy wspomnianym na wstępie serialem, a tym ewentualnie przyszłym, byłaby taka, że próżno by szukać w nim bohatersko opierających się machinacjom władzy mediowym wyrobnikom. Oczywiście nie wszyscy dziennikarze sprzedali się władzy, ale przygniatająca ich większość została przez obecną władzę odwrócona. Jedni całkiem jawnie i otwarcie popierają wszelakie wybryki zdegenerowanej prawicy, a inni udają niezależność.

Ci pierwsi są mało groźni (co najwyżej wkurzający), bo pracują w mediach rządowych lub opłacanych przez rząd przy pomocy reklam SSP i tak, jak za PRL-u wiadomo, że nie ma w tych mediach słowa prawdy. No, może poza datą ukazania się jakiegoś materiału. W ich wynurzenia wierzą tylko najmniej wykształceni i najbardziej zaczadzeni propagandą obywatele Ciemnogrodu.

Znacznie więcej szkody przynieśli ci drudzy, stwarzający pozory obiektywizmu i rzetelności. To de facto piąta pisowska kolumna, której głównym zadaniem jest podważanie zaufania do opozycji wśród wyborców. Ich (wy)twórczość nie jest tak nachalnie propagandowa, przez co osoby nie śledzące na bieżąco polskiej polityki łatwo się nabierają na te „podprogowe” sugestie. A potem można powiedzieć: „Patrz, to nie kurwizja, to wolne media mówiły”.

Gdyby nie oni, to ZP nie obroniłaby stanu posiadania w 2019 roku. To właśnie tłuczenie do znudzenia ośmiorniczek i tym podobnych bzdetów wielce przyczyniło się do utrwalenia kretyńskiego powiedzonka „PiS – PO, jedno zło”. Nie, to nie jest jedno zło. Pomimo ujawnienia przez dziennikarzy przez duże D przeszło tysiąca grubych afer tej władzy, obdzwonieni dalej idą w zaparte i próbują pouczać aktywną w mediach społecznościowych grupę zaangażowanych i świadomych obywateli z wyżyn swego Olimpu, albo też z nich szydzą i ich obrażają, a na końcu obrażają się.

Najnowszym pomysłem obdzwonionych jest chęć poznawania życiorysów co aktywniejszych przeciwników obecnej władzy na portalu zwanym kiedyś Twitterem. To jest bardzo groźny pomysł, bo przecież w tym gorącym przedwyborczym czasie mogą liczyć na swoich rządowych „nieprzyjaciół”, którzy nie zawahają się przed użyciem wszelkich środków, byle tylko przy korycie zostać.

Jest takie powiedzenie, że „jeśli coś chodzi jak kaczka i kwacze jak kaczka, to musi być kaczką”. Jest też taka sentencja łacińska Cui bono?, czyli Kto skorzystał? Powiedzenie to wyraża pogląd, że dane przestępstwo popełnił ten, kto na nim skorzystał najwięcej. Zastanówcie się, kto najwięcej skorzystał na działaniach polityków trzymających władzę? Mam nadzieję, że po odzyskaniu kraju z rąk kaczych okupantów wyjdzie na jaw, kto, kiedy i przez kogo został odwrócony. I nie mam na myśli tylko gryzipiórków…

_________________________________________

Jeśli podobał ci się mój tekst, to proszę kliknij w link i postaw mi kawę.

buycoffee.to/appiotr

Wcześniejsze, nie tylko o polityce, można znaleźć TUTAJ.

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *