Trudno napisać krótki artykuł o tak płodnym twórcy jak Théophile Gautier (1811-1872). Był poetą, powieściopisarzem, krytykiem muzycznym i literackim, dziennikarzem podróżniczym, a także twórcą librett baletowych, w tym jednego z najsłynniejszych baletów w historii. I właśnie tę ostatnią dziedzinę jego twórczości postanowiłam Wam przybliżyć.
W 1840 roku Théophile Gautier był w paryskim Théâtre de la Renaissance, gdzie występowała baletnica Carlotta Grisi (1819-1899), której występ skomentował dość chłodno w swojej recenzji z przedstawienia. Rok później tancerka dołączyła już do zespołu Académie Royale de Musique, czyli dzisiejszej Opery Paryskiej. Wtedy jej taniec urzekł Gautiera, który nie przestawał jej wychwalać. Postawił ją wówczas wśród najwspanialszych baletnic tamtych czasów. Pisał: „Przelatuje nad ziemią, nie dotykając jej. Wygląda jak płatek róży niesiony przez wiatr”. Zakochał się w niej wówczas i stała się jego muzą już na zawsze. Wszystko mu się w niej podobało, nawet to, że „jej cera jest tak czysta i świeża, że nigdy nie nosiła innego różu niż rumieniec wywołany emocjami”. Przy okazji, w tym czasie Gautier miał już pięcioletniego syna, Théophile’a juniora, z kochanką Eugénie Fort (1812-1881), z którą utrzymywał przyjacielskie kontakty przez całe życie. Z początku nie chciał formalnie uznać ojcostwa dziecka, ale skłoniła go do tego groźba pojedynku z bratem Eugénie.
Aby zbliżyć się do ukochanej Carlotty, Gautier wpadł na pomysł, by napisać dla niej libretto baletowe. Inspirację zaczerpnął z Heinego, który w 1834 roku opublikował w języku francuskim w czasopiśmie Revue des deux mondes, w trzech odcinkach, opis niemieckiej kultury, tradycji, historii i filozofii, zatytułowany De l’Allemagne (O Niemczech). Poeta przedstawił w nim między innymi ludowy przekaz o wiłach, zwanych też willidami, czyli o duchach młodych dziewcząt, które umarły nieszczęśliwe, ponieważ zostały zdradzone lub porzucone przed ślubem. Nie mogąc znaleźć wiecznego spoczynku, co noc wędrują w poszukiwaniu zdrajców. Potem z zemsty, za pomocą magicznych gałązek jemioły, zmuszają ich do konwulsyjnego tańca, aż umierają oni z wycieńczenia lub są tak osłabieni, że dają się wrzucić do pobliskiego jeziora czy rzeki. Po śmierci zdrajcy wiły znikają, a duch dziewczyny, która umarła z miłości, do nich dołącza. Na marginesie, Heine określił wiły jako wytwór mitologii słowiańskiej.
Gautier, pod wrażeniem tej lektury, podjął decyzję, by zwrócić się do dramaturga Jules’a-Henriego Vernoy de Saint-Georges’a z prośbą o napisanie libretta. Zachęcony propozycją dramaturg w ciągu kilku dni ukończył szkic, który jednak znacznie różnił się od pierwotnego pomysłu Gautiera. Obaj autorzy postanowili następnie wspólnie napisać ostateczne libretto, które natychmiast zostało zaakceptowane przez paryską Operę.
Balet stworzony przez nich składa się z dwóch aktów. Akcja pierwszego z nich rozgrywa się w wiosce w niemieckiej Nadrenii. Wieśniaczka Giselle, która uwielbia tańczyć, choć cierpi na chorobę serca, spotyka się z Albrechtem, księciem Śląska. Dziewczyna nie jest świadoma jego szlacheckiego pochodzenia, ponieważ występuje on w chłopskim przebraniu i pod innym imieniem. Gajowy Hilarion jest podejrzliwy wobec Albrechta i próbuje przestrzec przed nim Giselle, w której również jest zakochany. Ona ignoruje jego ostrzeżenia, podczas gdy on kontynuuje dochodzenie.
Wieśniaków odwiedza książę Kurlandii i jego córka Bathilde, zaręczona z Albrechtem. Kiedy okazuje się, że obie młode damy są zaręczone z tym samym mężczyzną i że w rzeczywistości Albrecht jest szlachcicem, Giselle wpada w rozpacz. Próbuje popełnić samobójstwo mieczem Albrechta, ale gdy jej się to nie udaje, popada w szaleństwo, które wyraża się intensywnym tańcem. Te przeżycia są zbyt mocne dla serca dziewczyny i pada ona martwa.
W drugim akcie między północą a świtem leśne wiły – prowadzone przez ich królową Myrthę – mszczą się za zdradę i porzucenie przez ukochanych. Zmuszają każdego mężczyznę, który wkracza na ich terytorium, do tańca aż do śmierci. Hilarion przychodzi opłakiwać Giselle na jej grobie i pada ofiarą zemsty wił.
Kiedy Albrecht pojawia się w lesie, by złożyć kwiaty na miejscu pochówku Giselle, ta błaga Myrthę, aby mu darowała życie. Królowa odrzuca prośbę dziewczyny i nakazuje jej wraz z pozostałymi wiłami tańczyć z nim aż do jego śmierci. Giselle udaje się utrzymać go przy życiu aż do świtu, oszczędzając mu takiego losu, jaki spotkał Hilariona.
Znany kompozytor Adolphe-Charles Adam skomponował w zaledwie tydzień muzykę, w ścisłej współpracy z autorami libretta. W ten sposób Giselle zyskała oryginalną oprawę muzyczną, docenioną przez ówczesnych krytyków. Wcześniejsze balety tworzono do muzyki „recyklowanej” z utworów różnych kompozytorów, w sposób wyłącznie użytkowy. „Niemiecki” charakter muzyki Adam uzyskał dzięki trzem walcom (w tym jednym tańczonym przez wiły), gdyż w tamtych czasach taniec ten – stosunkowo od niedawna na salonach – od razu przywodził na myśl tereny niemieckojęzyczne. W Giselle pojawiły się także leitmotivy – powtarzające się tematy muzyczne, kojarzone z określonymi postaciami czy grupami (na przykład z myśliwymi) – co było wówczas nowinką.
Choreografię baletu powierzono Jeanowi Coralli, natomiast partią głównej bohaterki zajął się nieoficjalnie Jules Perrot, sławny tancerz i choreograf, prywatnie związany wtedy z Carlottą, która była jego uczennicą i odkryciem. Okres historyczny, w którym rozgrywa się Giselle nie jest sprecyzowany. W Paryżu zdecydowano się osadzić akcję w renesansie, wykorzystując kostiumy z Wilhelma Tella Rossiniego (1829) i Benvenuta Celliniego Berlioza (1838), co dało pewne oszczędności. Dla głównych postaci kostiumograf Paul Lormier zaprojektował stroje w podobnym stylu. Drugi akt to tzw. ballet blanc (biały balet), w którym wszystkie tancerki – wiły – ubrane są na biało. Prekursorem białego baletu był taniec upiornych zakonnic w operze Robert Diabeł Meyerbeera [pisałam o niej TUTAJ].
28 czerwca 1841 roku, w swoje dwudzieste drugie urodziny, Carlotta Grisi po raz pierwszy wykonała partię Giselle, wraz z Lucienem Petipą w roli Albrechta. Giselle odniosła tak ogromny sukces, że nadal uważana jest za jeden z najwspanialszych baletów klasycznych, jakie kiedykolwiek stworzono. Przez cały miesiąc opera wystawiała tylko Giselle – w tamtym roku odbyło się w sumie 26 przedstawień. W ciągu zaledwie 18 lat spektakl doczekał się 150 wystawień. Balet pojawił się na wielu europejskich scenach w rok czy dwa po paryskiej premierze, a w 1846 roku trafił do Stanów Zjednoczonych. W 1848 roku wystawiono go w Teatrze Wielkim w Warszawie, gdzie główną rolę zatańczyła również Carlotta Grisi.
Po paryskim sukcesie Gautier stwierdził: „Żadna inna tancerka nie jest obecnie w stanie podołać tej roli, a nazwisko Carlotty stało się nierozerwalnie związane z imieniem Giselle”. Był to czas, w którym nawiązała się silna przyjaźń między Gautierem a Grisi. Ich związek prawdopodobnie zaszedł nieco dalej podczas wyjazdu do Londynu na premierę Giselle w 1842 roku, pomimo obecności ówczesnego kochanka tancerki, Jules’a Perrota. Nawet jeśli wówczas Théophile i Carlotta zostali kochankami, to jego miłość nie była odwzajemniona.
Po wspólnym powrocie obojga do Paryża (Perrot został w Londynie) pisarz wytrwale i dyskretnie bywał w foyer Opery, napisał dla Carlotty również inne libretta baletowe, m.in. w 1843 roku La Péri (Perska wróżka) do muzyki Friedricha Burgmüllera. Przedstawienie zawierało scenę, w której bohaterka ogania się od pszczół, przy okazji zdejmując część stroju. Pszczeli striptiz mieścił się jednak w ówczesnych granicach przyzwoitości. Solistka wykonywała również ryzykowny skok z prawie dwumetrowej platformy prosto w ramiona partnera…
Kiedy zaczęto mówić o ewentualnym małżeństwie Carlotty i jej partnera z Giselle, Luciena Petipy, zdawało się, że Gautier przeniósł swoje uczucia na śpiewaczkę Ernestę Grisi (1816-1895), starszą siostrę Carlotty (jej kariera śpiewacza nie była tak udana jak ta jej sławnych kuzynek Giulii i Giuditty Grisi). W 1844 roku pisarz zdecydował się zamieszkać z Ernestą, co wprowadziło go na dobre w krąg rodzinny tancerki. W tym samym czasie Carlotta urodziła córkę, spłodzoną podczas jej krótkotrwałego powrotu do Jules’a Perrota.
Gautier i Ernesta nigdy nie wzięli ślubu, ale byli razem przez 22 lata. Mieli dwie córki – Judytę (1845) i Estelle (1847). Rozstali się w 1866 roku, kiedy Gautier sprzeciwił się małżeństwu starszej córki z poetą Catulle’em Mendèsem, a Ernesta ten związek popierała. Théophile zarzucał zięciowi, że ten miał wcześniej kochankę i nieślubne dzieci (przyganiał kocioł garnkowi…). Potem okazało się, że miał rację, bo małżeństwo córki rozpadło się po kilku latach – przez kolejną kochankę Catulle’a. Judyta również była płodną pisarką, a w 1910 roku pierwszą kobietą w Akademii Goncourtów. Została – już po śmierci swojego ojca – kochanką i muzą Wiktora Hugo (wtedy ponadsiedemdziesięcioletniego).
Mimo założenia rodziny z Ernestą fascynacja Gautiera jej siostrą nie zgasła. Nawet w starszym wieku, kiedy Carlotta stwierdziła, że go „lubi”, Gautier odpowiedział w jednym z wielu skierowanych do niej listów: „Co muszę zrobić, aby całkowicie zdobyć twoje serce? Jakie słowo powiedzieć, jakiego eliksiru użyć? Kocham cię tak długo! Nie czekaj, aż umrę, żeby się nade mną ulitować… pozwól mi sobie wyobrazić, że trzymam Cię w ramionach, tuląc do serca, że z Twoich ust spijam Twoją duszę, a Ty nie odrzucasz mojej”.
W latach 1845 i 1846 Gautier odwiedził Carlottę w Londynie, w towarzystwie Ernesty. Na początku lat pięćdziesiątych XIX wieku pisarz podążał za swoją muzą, która występowała jako primabalerina w Sankt Petersburgu. Przy okazji publikował we francuskiej prasie relacje z podróży do Rosji.
To namiętne uczucie Gautiera wobec jego „ukochanej duszy” przetrwało przez całe życie. Wyrażał je przede wszystkim w listach, które często podpisywał „Twój oddany niewolnik”. Pisał na przykład: „Chociaż nie mogę wyrazić Ci moich uczuć, czujesz chyba, że Cię kocham i myślę tylko o Tobie, że jesteś moim życiem, moją duszą, moim odwiecznym pragnieniem, moim uwielbieniem, którego nic nie znuży i nie zrazi. Trzymasz w rękach moją niedolę i moje szczęście”.
Balerina przeszła na emeryturę w 1856 roku, wieku 37 lat, i zamieszkała w Szwajcarii, gdzie wychowała córkę Leontynę (owoc romansu z księciem Leonem Radziwiłłem), którą Théophile Gautier obdarzał zainteresowaniem podczas swoich wizyt i obsypywał prezentami.
W 1861 roku rodzina Gautiera przebywała u Carlotty Grisi, podczas gdy Gautier podróżował do Rosji. Po jego powrocie przyjaźń pisarza i jego przyszywanej szwagierki została odnowiona i utrzymana dzięki ożywionej relacji epistolarnej i długiemu corocznemu pobytowi w willi Carlotty w Saint-Jean-de-Genève (obecnie dzielnica Genewy). Gautier skarżył się, że przez obecność rodziny i znajomych nie spędza z Carlottą wystarczająco dużo czasu sam na sam. Przypominał jej obrazy z przeszłości, kiedy pokazywała się na scenie „świeża jak kwiat, lekka jak motyl, wesoła jak młodość, świetlista jak chwała…”. Pisał do niej aż do swoich ostatnich dni w roku 1872 (ona miała wówczas 53 lata, on 61), stale prosząc o pocałunek czy choćby spojrzenie.
A co z Giselle? W 1884 roku Marius Petipa, brat Luciena, wznowił balet na scenie petersburskiej we własnej wersji (tego tancerza i choreografa uważa się za ojca klasycznego baletu rosyjskiego). Następnie odnowił go w 1899 i 1903 roku, a partię Giselle tańczyła wówczas słynna Anna Pawłowa, której nazwiskiem określa się znany bezowy tort [o daniach nazwanych ku czci sławnych artystów pisałam TUTAJ]. Wersja ta stała się punktem odniesienia dla większości późniejszych klasycznych przedstawień, bo oryginalna paryska choreografia zaginęła.
Ważnym kamieniem milowym w historii baletu było wprowadzenie spektaklu do repertuaru „Baletów rosyjskich” Siergieja Diagilewa: w 1910 roku Giselle po prawie 50 latach przerwy została pokazana w Paryżu na scenie Palais Garnier, a w następnym roku w Londynie, w Covent Garden Theatre. Za całość przedstawienia odpowiadał znakomity choreograf i reformator baletu, Michaił Fokin. Główne role w obu premierach wykonali słynni tancerze, Tamara Karsawina i Wacław Niżyński.
Ważniejsze spektakle Giselle zaczęto utrwalać na taśmie filmowej. Z 1956 roku pochodzi nagranie spektaklu z Galiną Ułanową w roli tytułowej; zrobione podczas wizyty trupy baletowej Teatru Bolszoj w Londynie. W 1969 roku powstała filmowa wersja baletu w wykonaniu American Ballet Theatre. W rolach głównych wystąpili Carla Fracci, długoletnia primabalerina La Scali, i Eric Brun. W sezonie 2014/2015 Teatr Bolszoj we współpracy z telewizją francuską transmitował spektakl Giselle ze Swietłaną Zacharową i Siergiejem Połuninem. Fragmenty Giselle trafiły również do filmów dokumentalnych czy biograficznych o znakomitych tancerkach. Na DVD i Blu-Ray można znaleźć zapis przedstawień chociażby z Covent Garden, na przykład z Natalią Osipową i Carlosem Acostą.
Oprócz klasycznych wersji stworzono także kilka nietypowych ujęć tego baletu. W 1982 choreograf Mats Ek przeniósł akcję aktu II do szpitala psychiatrycznego. W tym samym roku nakręcono wersję filmową tego przedstawienia w tej samej obsadzie. Dwa lata później Dance Theatre of Harlem, w którym tańczą sami Afroamerykanie, pokazał Creole Giselle, której akcja została przeniesiona do Luizjany w 1841 roku. Występują w niej dwie klasy: wolni od pokoleń czarnoskórzy (rodzaj szlachty) i świeży wyzwoleńcy.
W 2017 roku południowoafrykańska tancerka i choreografka Dada Masilo wprowadziła do Giselle afrykańskie rytuały i ceremonie. Zamiast Myrthy, królowej wił, pojawia się Sangoma – tradycyjny afrykański uzdrowiciel. Wiły nie są słodkimi i smutnymi dziewczętami, ale przerażającymi istotami – mężczyznami i kobietami. Ich duchy mogą zostać uwolnione tylko wtedy, gdy spowodują śmierć tych, którzy ich skrzywdzili. W tej wersji Giselle pragnie zemsty i nie zna litości.
Niekiedy Giselle staje się ważnym elementem czy punktem odniesienia filmów fabularnych o środowisku baletowym, na przykład w 1987 roku powstał film fabularny Dancers (Tancerze), w reżyserii Herberta Rossa. Gwiazda baletu Anton Siergiejew, biorący udział w kręceniu filmowej wersji Giselle, zaczyna flirtować z młodą baletnicą Lisą Stresser, ale wkrótce dociera do niego, że w ich związku powtarza się fabuła baletu. W rolach głównych wystąpili Michaił Barysznikow i Alessandra Ferri.
Giselle trafiła też do popkultury. W 13. odcinku trzeciej serii Anioła ciemności: Za kulisami (2002) trupa baletowa duchów jest skazana na powtarzanie tego baletu każdego wieczoru w ten sam sposób, przez całą wieczność. Film animowany Barbie i magiczne baletki (2013) pokazuje Giselle jako jeden z baletów wykonywanych przez Barbie/Krystin. W południowokoreańskim serialu z 2019 roku Angel’s Last Mission: Love (Ostatnia misja anioła: miłość) Giselle to nowy spektakl Fantasia Ballet Company, którego przygotowanie jest jednym z ważnych wątków fabuły. Główną bohaterką jest balerina z problemami (kilkuletnia ślepota powypadkowa, zbrodniczy krewni etc.).
Théophile Gautier narzekał, że tyle pisze (cenił zwłaszcza swoją twórczość poetycką), a będzie pamiętany głównie jako autor libretta baletowego. Chyba miał rację…
One Reply to “Balet dla ukochanej”