Kochankowie z Andów


Valicha
to jedna z najbardziej znanych pieśni peruwiańskich. Zapytani o ich najbardziej charakterystyczne piosenki, większość Peruwiańczyków wymieniłaby Valichę wraz z El Condor Pasa. Wesołe i wpadające w ucho nuty Valichy dodają ludziom energii i radości. Jest śpiewana wśród przyjaciół i tańczona na peruwiańskich uroczystościach na całym świecie. Jednak wiele osób nie wie, że pieśń ta została zainspirowana jedną z najbardziej tragicznych historii miłosnych. To opowieść, w której miłość nie wystarczyła do pokonania przeszkód.

Dystrykt Acopia leży sto kilometrów od Cuzco, dawnej stolicy imperium Inków. Położone w sercu Andów, na wysokości 3700 metrów główne miasteczko Acopia jest stosunkowo niewielkie – cały okręg zamieszkuje dwa i pół tysiąca osób i do dzisiaj ponad 90% z nich to rdzenni Keczua. Tamtejsza gospodarka opiera się na rolnictwie i hodowli bydła. 

Ta prawdziwa historia miłosna rozegrała się właśnie w tej okolicy, gdzie chłopi pracowali dla kilku tylko właścicieli ziemskich. Trudno było przełamać ten system nierówności. Posiadacze majątków zawierali małżeństwa tylko w swoim kręgu. Wykorzystywali pracę Keczua, pozostawiając ich w biedzie przez kolejne pokolenia. Te sztywne zasady rozpowszechnione były praktycznie we wszystkich andyjskich okręgach, również w 1927 roku, kiedy na świat przyszła Valeriana Huillca Condori.

Pomimo swojego biednego pochodzenia Valeriana, zwana zdrobniale Valichą, była najbardziej podziwianą dziewczyną w Acopii. Miała dobre, czułe serce, a jej zalety harmonizowały z urodą. Szczupła, o niewinnym uśmiechu i przenikliwych ciemnych oczach, budziła zachwyt w całej okolicy. Valeriana i jej rodzice pracowali w majątku rodziny Hurtado, a mieszkali w chacie z cegły i słomy, zbudowanej w pobliżu. Valicha spędziła dzieciństwo, uprawiając ziemię i wypasając bydło. Zachował się wiersz, ułożony na jej cześć. Opisuje on młodą Valerianę, która odpoczywa na polach i bawi się z owcami oraz małymi wikuniami (to kuzyni lam).

Rodzina Hurtado również miała dziecko, starsze o pięć lat od Valeriany. Wychowany w rodzinie ziemiańskiej chłopiec miał wygodne życie. Miguel Angel nigdy nie spędzał dużo czasu w domu. Ze względu na brak szkół w Acopii został wysłany do Sicuani, a następnie do Cuzco, aby uzupełnić swoją edukację. Latem wracał do domu i spędzał czas z rodzicami i młodszym bratem Evelio. Pewnego lata Miguel Angel po raz pierwszy zobaczył Valerianę. Zainteresował się nią i wkrótce dowiedział się, że dziewczyna zyskała liczne grono wielbicieli. Była uważana za najpiękniejszą pannę w Acopii.

Małżonkowie Hurtado bardzo lubili Valerianę i byli jej rodzicami chrzestnymi. Dziewczyna często odwiedzała ich domostwo. Podczas letnich wizyt Miguela Angela w rodzinnym domu on i Valeriana spędzali razem wieczory.

Chlopak miał zdolności literackie i muzyczne. Tworzył własne teksty i melodie piosenek. Wieczorami w towarzystwie Valichy wybierał się na górskie polany. Tam komponował melodie, przygrywając sobie na skrzypcach, podczas gdy Valeriana śpiewała. Miguel Angel miał osiemnaście lat, a Valeriana tylko trzynaście. To były ich najszczęśliwsze wspólne chwile. Zakochali się w sobie i utrzymywali to uczucie w tajemnicy.

Kilka miesięcy później Miguel Angel przeniósł się do Limy, aby studiować dziennikarstwo na Uniwersytecie Katolickim, co pozwoliło mu wydawać czasopismo Acomayo (od nazwy miasta i prowincji w regionie Cuzco). Jako że znał muzykę i pieśni andyjskie, trafił do Ministerstwa Oświaty, gdzie pełnił wraz z José Maríą Arguedasem funkcję doradcy Komisji Kwalifikacyjnej Artystycznych Zespołów Folklorystycznych. Pozostawił jako dowód tej działalności sprawozdanie, podpisane również przez tego wielkiego peruwiańskiego pisarza (po polsku ukazało się kilka jego powieści, m.in. Lis z Gór i Lis z Nizin).

Młodzi kochankowie wciąż nie zdawali sobie sprawy z przeszkód, jakie napotkałby ich związek. W podzielonym społeczeństwie peruwiańskim istniało ich wiele. Miguel Angel był wykształconym Kreolem, potomkiem hiszpańskich kolonizatorów, i bogatym właścicielem ziemskim. Valeriana była niewykształconą i biedną, miejscową dziewczyną. Różnice między nimi były ogromne. Podczas gdy Miguel chodził w eleganckim garniturze, Valeriana nosiła swój kolorowy strój keczua. On mówił płynnie po hiszpańsku, a ona znała tylko kilka hiszpańskich słów. Jednak – nawet jeśli wszystko było przeciwko nim – obiecali sobie miłość do końca życia.

Miguel Angel utrzymywał w tajemnicy swój związek z Valerianą. Podczas jednej ze swoich krótkich wizyt w Acopii, razem z bratem Evelio skomponował pieśń o tytule Tusuy („taniec” w języku keczua). Jej tekst, napisany w języku hiszpańskim, był hołdem złożonym pięknu andyjskich kobiet. Najwyraźniej dwudziestoletni wówczas Miguel Angel napisał tę piosenkę dla Valeriany.

Po powrocie młodzieńca do Limy rodzice dziewczyny odkryli prawdę. Zabronili jej się z nim spotykać, ale ta nie słuchała. Nie chciała zaakceptować faktu, że należą do dwóch różnych światów. Jej rozgniewani rodzice, mając nadzieję na zerwanie tego związku, wysłali ją do Cuzco. Valicha była rozczarowana. Biedna dziewczyna musiała znaleźć pracę w kilku jadłodajniach (tzw. picanterias) na raz. Można się domyślać, że w tym okresie Valeriana zrozumiała, iż ​​jej związek z Miguelem Angelem jest niemożliwy.

Świadomi konfliktu między Valerianą a jej rodzicami, małżonkowie Hurtado, jako jej rodzice chrzestni, troszczyli się o jej los i prosili ją o powrót do Acopii. Dziewczyna początkowo dała im się przekonać, ale jej nastawienie szybko się zmieniło i nie chciała już dłużej tam mieszkać. Acopia przyniosła jej wspomnienia o Miguelu Angelu i gorzką refleksję, że nie mogą być razem. Przewidując jego szybki powrót, Valeriana uwiodła innego wieśniaka, Francisca Hancco, i przekonała go do ucieczki do Cuzco. Potem poślubiła go i urodziła kolejno siedmioro dzieci…

Po powrocie do Acopii Miguel Angel dowiedział się, że Valeriana uciekła z innym mężczyzną. Miał złamane serce. Czując złość, zdecydował się stworzyć nowy tekst w języku keczua do piosenki Tusuy. Teraz słowa zdradzały jego urazę:

„Valicha, niewdzięczna andyjska dziewczyno, z pewnością jesteś na wyżynach Cuzco, z mężczyzną, który cię uwiódł. Na pewno, młoda dziewczyno, będziesz w picanterii, mieląc kukurydzę. Najwyraźniej nie tylko to robisz; z pewnością jesteś też w koszarach, kradnąc męskie serca”.

Miguel Angel zmienił tytuł utworu na Valicha. Podczas pisania nowego tekstu w 1945 roku, nie przewidział, że piosenka stanie się aż tak popularna (choć jego brat Evelio wygrał wtedy konkurs, śpiewając tę kompozycję). I nigdy się o tym nie dowiedział. W 1951 roku Miguel Angel Hurtado Delgado zginął w wypadku, w wieku 29 lat.

Gdy pieśń Valicha zachwyciła publiczność, Valeriana prowadziła proste życie w Acopii. Przez lata była licznie odwiedzana przez turystów i dziennikarzy. Na starość okrzyknięto ją „sławną córką Acopii”, była też dożywotnią radną gminy Acomayo. Swego czasu, jeszcze w latach 70. oddano jej też hołd jako Ñusta de Oro (złotej księżniczce) – ñusta to słowo keczua, którym określano inkaskie księżniczki krwi. Podczas uroczystości, festiwali, wystaw i koncertów w regionie Cuzco Valeriana często pojawiała się przed tłumem i otrzymywała owację na stojąco. Czasami śpiewała a cappella w swoim ojczystym języku.

Jeszcze na niecały rok przed śmiercią Valeriany nie zabrakło na czerwcowych paradach w Cuzco na Plaza de Armas. Przybyła w swoim ludowym stroju i kapeluszu, wraz z delegacją władz i radnymi, i pozdrowiła mieszkańców miasta.

„Wielką zaletą Valichy była chęć wspierania wysiłków swojego ludu, ponieważ kiedy władze regionalne lub ministerialne nie chciały przyjąć delegacji z Acomayo lub Acopíi, Valeriana proponowała, że ​​poprowadzi ją i samo jej imię otwierało wszystkie drzwi. Chętnie pomagała ludziom, była nie tylko piękną kobietą, ale i przywódczynią w swoim pueblo” – mówił Mauro Hancco, jej wnuk.

Paradoksalnie, mimo pejoratywnego wydźwięku słów pieśni, wyrazem uznania dla Valeriany Huillca stało się ogłoszenie Valichy Narodowym Dziedzictwem Muzyki Andyjskiej. Patronuje ona też promocji konkursów folklorystycznych, skierowanych głównie do młodych.

Krótko przed śmiercią, w 2014 roku, 87-letnia Valeriana przypomniała sobie wieczory, które spędziła z ukochanym. Zaprzeczyła wersji, że ​​Miguel Angel skomponował Valichę razem ze swoim bratem Evelio. „Pierwsze melodie piosenek powstawały, kiedy on grał na skrzypcach, a ja dla niego śpiewałam” – opowiadała Valeriana. 

To były najlepsze chwile w ich związku. Ich romans pozostawał tajemnicą, a oni sądzili wówczas, że ich miłość pokona wszelkie przeciwności. Niestety, te marzenia zrujnowała przykra rzeczywistość. Jednak choć miłość Miguela Angela i Valichy została zniszczona przez segregację rasową, to pamięć o tym uczuciu przetrwała w piosence i przetrwa w pamięci Peruwiańczyków przez następne pokolenia.

Znany tenor, Juan Diego Flórez, wykonuje dwie pieśni z peruwiańskiego folkloru. Pierwsza z nich, Ojos azules (Niebieskie oczy), przypomina trochę Prząśniczkę – zapłakane dziewczę miało cierpliwie czekać na powrót ukochanego, ale po paru dniach o nim całkiem zapomniało.

Od 1:50 zaczyna się Valicha, w wersji mieszanej keczua-hiszpańskiej (to pozwala uniknąć niemiłych aluzji na temat losu dziewczyny). 

Śpiewakowi towarzyszą orkiestra młodzieżowa i chór z jego fundacji, Sinfonía por el Perú, która w kilkunastu ośrodkach zajmuje się kształceniem muzycznym dzieci z ubogich rodzin. Darmowy koncert odbył się w lipcu 2019 na Plaza de Armas w Limie z okazji święta narodowego; zgromadziło się tam ponad 20 tysięcy ludzi.

Pomnik Valeriany i Miguela Angela w centrum Acopii
Valicha w ostatnich latach życia
Podziel się

2 Replies to “Kochankowie z Andów

  1. Dziękuję. Naprawdę jest po co tu zaglądać.

    Choć sam nie obchodzę, dla Pani i zespołowi „Tak to Widzimy” składam najserdeczniejsze życzenia świąteczne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *