Muzyka, to zdecydowanie moja największa fascynacja. Towarzyszy mi w każdym momencie, o ile jest tylko taka możliwość. Kolejnymi są książki, filmy, komiksy i gry planszowe. Od czasu gdy zrezygnowałem z odbiornika telewizyjnego, moja przygoda z filmem odeszła na dalszy plan. Sporadyczne seanse kinowe, czasami jakiś rozrywkowy film na ekranie telefonu, to wszystko. Jest jeden film, do którego często wracam, i to nie tylko na tym małym ekranie. Jest jeszcze muzyka, która mu towarzyszy.

Mój ukochany film to Blade Runner. Film – legenda. Zauroczony nim zostałem, oglądając go po raz pierwszy lata temu i zauroczenie to trwa cały czas. Pamiętam pierwszą wersję, z komentarzem głównego bohatera (nawet gdzieś mam kopię tej wersji nagraną z telewizji naziemnej) wygłaszanym w tle. Później pojawiły się różne wersje – reżyserska, ostateczna. Magia pozostała taka sama, pomimo drobnych różnic i braku komentarza. Nierozerwalną częścią filmu jest muzyka stworzona przez Vangelisa. Idealnie wpasowała się w świat przedstawiony w filmie, potęgując wrażenie końca pewnej epoki w dziejach ziemi.
Oficjalnie możemy obcować z muzyką słuchając płyty Vangelisa lub jej wersji orkiestrowej – ta druga trwa jakieś 35 minut. Miłośnik filmu zaciśnie zęby i będzie słuchał kilkukrotnie.
Od czego jednak są prawdziwi fani? Oni są od tego aby innym fanom dostarczać to, czego tak bardzo potrzebują, a czego nie mogą otrzymać. Bo jak inaczej wytłumaczyć powstanie zestawu pięciu płyt CD z dźwiękami z tego filmu.
Blade Runner (Esper ‘Retirement’ Edition – 25th Anniversary Culmination) Various Artists – 2007

Już spieszę z wyjaśnieniami z czym właściwie mamy tutaj do czynienia. Jest to coś na wzór “dźwięków wszelakich” z filmu. Pisząc “wszelakich” dokładnie to mam na myśli. Dwie pierwsze płyty, to ścieżka dźwiękowa z filmu. Są to dwie godziny muzyki Vangelisa, którą wzbogacono wszelkimi dźwiękami z filmu lub wykorzystano ją jako tło dla tych dźwięków. Słuchając ich możemy zasiąść wygodnie w fotelu, zamknąć oczy i przeżywać film w swej wyobraźni. Pamiętacie scenę z rowerem? To też się tutaj znalazło – Bicycle Riders. Pierwsze spotkanie Ricka Deckarda i Rachael, w której widzimy sowę, jest. Test Voighta- Kampffa też jest. Wszystko to ułożone w porządku chronologicznym, układa się w swoisty teatr dźwiękowy. Znalazło się także miejsce dla pamiętnego monologu rozgrywającego się w strugach deszczu z niezapomnianą kwestią Time to die – Czas umierać. Na sam koniec dwóch pierwszych płyt możemy posłuchać pełnej, trwającej ponad 7 minut, wersji End Titles.
Te dwie pierwsze płyty, to nie koniec niespodzianek, jakie przygotowali dla nas twórcy tego zestawu. Kolejne dwie, to w większości dźwięki towarzyszące obrazowi. Dzięki nim możemy się znaleźć w chińskiej dzielnicy, na posterunku policji, w pokoju 9732, w którym Deckard znajduje zdjęcie, które później poddaje obróbce komputerowej w poszukiwaniu szczegółów. Tutaj już nie usłyszymy muzyki, nie znaczy to, że jest to czas stracony. Ponownie siadamy w fotelu, zamykamy oczy, uruchamiamy wyobraźnię i przenosimy się do Los Angeles zalewanego przez nieustający deszcz.
Jest jeszcze płyta z numerem 5. Znalazły się na niej utwory, które wykorzystują sample z dźwiękami i muzyką z filmu. Na ich bazie różni artyści (Cosmic Baby, T-Power, Johnny L) stworzyli muzykę osadzoną w świecie filmu. Na szczególną uwagę zasługują dwa utwory Cosmic Baby, otwierający płytę LA 2018 (Esper Suite) oraz zamykający LA 2018 (Jonathan Lisle Edit).Obydwa są utrzymane w stylistyce znanej z filmu i podobnie jak utwory skomponowane przez Vangelisa, potrafią nami zawładnąć i nas zafascynować. Pozostałe utwory w większości oparte są na rytmach znanych z muzyki techno, której wielkim fanem nie jestem i trudno mi jednoznacznie stwierdzić ich wartość.
Najważniejsze pytanie – gdzie tego posłuchać?
Dwóch pierwszych płyt można posłuchać w serwisie SoundCloud
oraz w serwisie YouTube
Co do pozostałych, pozostaje przeszukać nieskończone połacie internetu i zapewne gdzieś się je znajdzie. Ja mogę tylko napisać, że warto poszukać, włączyć i wyruszyć w kolejną dźwiękową podróż.
Świetny post, dzięki za info. Temat ciekawy i świetnie pozwalający rozwijać wyobraźnie.s
Miło mi, że po takim czasie ktoś przeczytał. Jeszcze bardziej, że temat zainteresował.
Pozdrawiam