Nazywać rzeczy po imieniu

Generalnie rzecz biorąc, jeżeli by podsumowywać zapowiedzi ze strony Platformy Obywatelskiej, to wraz z ich zwycięstwem, w Polsce przestanie obowiązywać konstytucja. Przestanie w ogóle obowiązywać prawo, przestanie funkcjonować demokracja, tylko powstanie jakiś reżim, który działa metodami – łagodnie określając – całkowicie pozaprawnymi, żeby nie powiedzieć gorzej – metodami, które są po prostu zwykłym przestępstwem – powiedział  Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Polska Times opublikowanym 19 lipca 2022 roku.

    Trudno o lepsze i bardziej zwięzłe podsumowanie rządów… PiS. Kto jak kto, ale prezes wie, co mówi…  Przypomnę  zatem dwa fragmenty mojego pierwszego tekstu Plan gry opublikowanego na łamach taktowidzimy.pl jeszcze w sekcji #HydePark:

PiS natomiast udanie knuł na zapleczu obalając w 2015 roku nie tylko partię ciepłej wody w kranie, ale i instalując na prezydenckim stolcu Andrzeja Dudę. I tu się zaczyna…

PAD obejmuje urząd w sierpniu.  W październiku partia Kaczyńskiego wygrywa wybory i już w grudniu instaluje mgr Julię Przyłębską w Trybunale Konstytucyjnym, a rok później robi ją szefem TK. Ekspres… A, byłbym zapomniał, w listopadzie 2015 PAD ułaskawia Kamińskiego zanim zapadł prawomocny wyrok. Na początku stycznia 2016 roku Jacek Kurski zostaje prezesem TVP, która dzięki niemu zyskuje pieszczotliwe miano kurwizji i zaczyna się jazda bez trzymanki na wszystkich frontach.

To był bardzo precyzyjnie przygotowany plan gry znaczonymi kartami, od kwietnia 2010 podlewany bogoojczyźnianym sosem trumiennym. I hasłami typu „Nie straszcie PiSem”.


  Dwa lata właśnie minęły od prawie że uskutecznionej kopertiady, a wszyscy (no, prawie wszyscy) jakby zapomnieli, że:

   W 2020 roku odbyły się tzw. wybory prezydenckie, w których cały aparat państwa zaangażowany był w promocję pisowskiego kandydata i dyskredytowanie jego głównego konkurenta. W warunkach pandemii robiono również co się tylko da, aby utrudnić głosowanie Polonii. Mimo to według oficjalnych wyników Rafał Trzaskowski przegrał tylko nieznacznie. „Wybór” Andrzeja Dudy zatwierdziła Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, którą ETPCz w listopadzie ubiegłego roku uznał za nielegalną potwierdzając zastrzeżenia prawników sygnalizujących ten problem od momentu ogłoszenia przez nią ważności wyboru pana Dudy. Ale w Wolsce ETPCz jest mało ważny, bo pierwsze skrzypce gra kucharka prezesa. Fałszuje melodię, przypala potrawy, byle „zbawca narodu” był kontent.

   Coś się nie zgadza z cytatem z Jarozbawa?  Do pewnego czasu media się jeszcze trzymały. Teraz  ze świecą szukać dziennikarza, który zło nazwie złem, złodziejstwo złodziejstwem, a złoczyńcę złoczyńcą.  Wiele (ale wciąż zbyt mało) osób zdążyło zauważyć, że partia Kaczyńskiego wszystkie pojęcia przekształciła w ich antonimy poczynając od własnej nazwy. Wcielanie w życie odwróconych pojęć doprowadziło do obecnej tragicznej sytuacji ekonomicznej, która w pełni ujawni się zimą.

   Piętnastego czerwca w felietonie Winter is coming pisałem:  …a węgla ponoć dla wszystkich nie wystarczy. A miało go być na dwieście lat… Nie zdziwię się, jeśli jego cena zimą osiągnie pięć tysięcy, zaś rządowa machina propagandy będzie podawać komunikaty o statkach płynących z Mozambiku, czy innego zakątka świata, niczym za Gierka o tych, które wiozły kubańskie pomarańcze… Dziewiętnastego lipca pani minister Anna Moskwa na konferencji prasowej podawała, że statki płyną z kierunku Indonezji, Australii, czy skąd tam jeszcze. Wicepremier Jacek „mam dobre informacje” Sasin – tak, tak, ten od kopertiady – ma ponoć załatwiać węgiel w Kolumbii. Jak znam życie, to prędzej zjawi się stamtąd jakiś koks…

   Eu-geniusz finansjery Adam Glapiński Narodowym Bankiem Polskim zarządza  chyba pod komendą żony, bo jak się okazało na molo w Sopocie, najlepszą receptą na problemy finansowe, szczególnie przy spłacaniu rat hipotecznych, jest wygrać w totolotka . Posłanka PiS Anna Kwiecień  na pytanie Justyny Dobrosz-Oracz, jak sobie radzi z inflacją, odpowiedziała, że martwi się, czeka i wierzy, że wyhamuje. I to zdaje się jest program partii…

   Cytowany na początku tekstu osobnik w tym samym wywiadzie powiedział:  Nawet największe inflacje, które doprowadzały do ogromnych cen, jak w Niemczech w latach 20., wreszcie się w pewnym momencie skończyły. Jak sobie pomyślę, że hiperinflacja  w Niemczech sto lat temu w zasadzie zaowocowała później powstaniem „tysiącletniej” III Rzeszy, to zaczynam się trochę dziwnie czuć…  Jarosław smoleński zapowiedział również w tym samym wywiadzie, że jeśli wygrają kolejne wybory, to premier Mateusz „pinokio” Morawiecki pozostanie na stanowisku. W takim układzie należy się spodziewać, że Zbigniew „hakowy” Ziobro również. Jak i Mariusz Kamiński, czy Jacek Kurski.

  Ostatnie dobre rady obecnej władzy, żeby jeść mniej i taniej, a kanapki z kawiorem zamiast kazać sobie przyrządzać w hotelu zrobić sobie samemu pod namiotem,  zbierać chrust i ocieplać domy przed zimą (chyba mchem przy obecnych cenach materiałów budowlanych) świadczą o tym, że jej odjechał nie tylko peron, ale cały dworzec…  Oczywiście wszystkiemu co złe winien jest Donald Tusk mający większą moc sprawczą i gorszy niż Putin, Niemcy oraz brukselski okupant razem wzięci. Tuska chwilowo w 2020 troku zastąpił na pole position Rafał Trzaskowski, który w czasie okołowyborczym gnębił stolicę ulewami i pękającymi rurami ściekowymi…

   Pierwszy pisowski premier, Beata Szydło z miejsca dała się poznać jako antyunijna wyrzucając ze swego gabinetu flagi UE (co nie przeszkodziło jej potem przenieść się do Parlamentu Europejskiego i kasować wypłatę w euro) oraz szermując hasłem „wystarczy nie kraść”. Jak się potem okazało, nie wystarczyło.

    Niecność rządów obecnego tałatajstwa  bezlitośnie obnaża tak zwana „afera mailowa” pokazując jak załatwia się sprawy. I ludzi. Jedyne, na co stać rządzących, to komentarz, że nie komentują rosyjskiej rzekomo narracji. Wspomniane maile wprost krzyczą, że obecna władza opiera się wyłącznie na durnowatej propagandzie, rekrutacji kadr na zasadzie „Cześć, wujku!” i robionych na zamówienie sondażach CBOS-u.   

    Wciskanie kitu suwerenowi staje się coraz bardziej bezczelne, zajadłe i butne. Poziom agresji podszytej strachem przed utratą władzy i bezkarności będzie tym większy, im bliżej wybory. A w odwodzie kolejna fala covida, może jakiś stan wyjątkowy się trafi… A milion euro kary dziennie po cichutku jest naliczany, ktoś to jeszcze pamięta?   Zło to zło i trzeba nazywać je po imieniu. I nazwisku…

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *