Made in Heaven, część druga


Wykopalista nr16: Made in Heaven, część druga

Drugą część ciekawostek dotyczącą albumu Queen Made in Heaven rozpocznę od utworu tytułowego, który pierwotnie pojawił się na pierwszym solowym  albumie Freddiego Mecury’ego Mr. Bad Guy.

Album ten został wydany w roku 1985, a dwa lata później, jeszcze za życia Freddiego, Brian May stwierdził w jednym z wywiadów:  „Made in Heaven” jest jednym z najlepszych kawałków, jaki on kiedykolwiek zrobił. Chciałbym, żeby znalazł się na naszej płycie.  No i się znalazł, aczkolwiek już po śmierci wokalisty. Niemniej ocena Briana się nie zmieniła. W 2004 roku powiedział: Kocham ten tytułowy utwór „Made in Heaven” , który uważam za prawdopodobnie najlepiej brzmiące nagranie w historii Queen.


Wokal Freddiego na tej pożegnalnej płycie pozostawiono bez zmian, natomiast od nowa nagrano ścieżkę dźwiękową.  Do utworu tego w wersji oryginalnej powstało wideo, na którego potrzeby w jednej z hal północnego Londynu zbudowano replikę sceny Royal Opera House, gdyż normalne studia były za niskie.  Makieta ziemskiego globu wykorzystana w realizacji tego klipu miała około dwadzieścia metrów wysokości. Mercury starał się w nim odtworzyć sceny z Piekła Dantego Alighieri oraz baletu Święto wiosny Igora Strawińskiego.

Roger Taylor, 1984 rok: Mieliśmy jam session z Rodem Stewartem i Jeffem Beckiem, a Freddie był ze cztery razy głośniejszy. Ma niesamowitą emisję głosu.

Po latach niesamowicie brzmi początek tekstu…

I’m taking my ride with destiny
Willing to play my part
Living with painful memories
Loving with all my heart
.


Z kolejnym utworem,  Let Me Live, wiąże się następująca historia. Zgodnie z wywiadem z Freddiem, opublikowanym w książce A Life… In His Own Words, początki tego utworu sięgają 1983 roku. Uważa się, że został nagrany w Los Angeles we wrześniu owego roku z udziałem Roda Stewarta „na wokalu” oraz Jeffa Becka na gitarze. W filmie dokumentalnym The Great Pretender pojawia się ośmiosekundowy fragment z jednym wersem śpiewanym przez Freddiego i jednym przez Roda. Utwór miał się znaleźć na wydanym w 1984 roku albumie The Works.

Okładka singla na rynek brytyjski

Wersja, która ostatecznie znalazła się na Made in Heaven musiała być lekko zmieniona, by uniknąć problemów prawnych, ponieważ dopatrzono się w chórkach podobieństw do utworu Piece of My Heart pierwotnie wykonywanego przez Emmę Franklin, a szerzej spopularyzowanego przez Janis Joplin. Podobno wersja bez zmian dostępna jest na kasecie promocyjnej Made In Heaven wydanej w USA, a także na wczesnych meksykańskich i holenderskich tłoczeniach albumu.


Tę część tego swoistego epilogu do Innuendo  zakończę omówieniem Mother Love. Było to ostatnie nagranie przy którym współpracowali May i Mercury. A tak opowiedział o pracy nad tym nagraniem Brian: A Freddie wtedy powiedział:„ Napisz mi coś… Wiem, że nie mam zbyt wiele czasu; pisz mi dalej słowa, dawaj mi je do zaśpiewania, a potem możesz zrobić z tym, co chcesz, wiesz, skończ to” i tak pisałem na skrawkach papieru te wersy „Mother Love” i za każdym razem, gdy dawałem mu kolejną linijkę, śpiewał ją, śpiewał jeszcze raz i znowu śpiewał, więc mieliśmy trzy podejścia do każdej linijki tekstu i to było wszystko… i została nam ostatnia zwrotka, a on powiedział: „Nie dam już rady, muszę odejść i odpocząć, wrócę i dokończę”. ..’ i już nie wrócił.  Końcówkę tekstu zaśpiewał więc May.

Pod koniec nagrania umieszczonego na Made in Heaven słychać głos Freddiego pochodzący  z nagrań podczas słynnego koncertu Queen 12 lipca 1986 na stadionie Wembley, z intra studyjnej wersji One Vision i Tie Your Mother Down. W utwór wmontowano także fragmenciki każdego utworu nagranego przez Queen, które zostały puszczone z wielkim przyspieszeniem. Na sam koniec słychać płacz niemowlęcia.

Ostatnie sceny klipu wideo robią niesamowite wrażenie poprzez swą symboliczną wymowę. Ktoś umiera, ktoś się rodzi… Trzeba jednak obejrzeć go na YouTube, gdyż nałożono na ten film ograniczenie wiekowe.

Mother Love zawiera również próbkę  głosu Freddiego z coveru utworu Goin’ Back, piosenki napisanej przez Carole King i Gerry’ego Goffina, w którym Mercury zaśpiewał jako Larry Lurex niedługo przed wydaniem debiutanckiego albumu Queen. W tej wersji na gitarze gra Brian May, a na perkusji Roger Taylor…


Ciąg dalszy nastąpi. Jeśli podobał ci się mój tekst, to proszę kliknij w link i postaw mi kawę.

buycoffee.to/appiotr

Wcześniejsze, nie tylko o polityce, można znaleźć TUTAJ.

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *