Wykopalista, odc.4.
Tematem przewodnim Wykopalisty nr 4 są muzyczne impresje na temat różnych dzieł literackich. Zastanawiałem się, czy do tego wydania przyjąć jeszcze jakieś dodatkowe kryterium, ale doszedłem do wniosku, że wystarczy jedno.
Utworów takich jest dość sporo i playlista mogła by trwać kilkanaście godzin, jak nie więcej, ale trzeba coś wybrać. Wybrałem więc to, co mnie się podoba (nie wszystko oczywiście), bo to w końcu moja Wykopalista. Linki do playlist na końcu tekstu.
Zaczniemy od mocnego uderzenia, a mianowicie powszechnie od dziesiątków lat znanego przyboju Sympathy for the Devil z 1968 roku. Że jest to utwór Rolling Stonsów i spółki kompozytorskiej Mick Jagger i Keith Richards (więcej Jagger) z płyty Beggars Banquet, to wiedzą wszyscy. Sporo osób słyszało też zapewne, że spora część polskiego duchowieństwa umieściła ekipę, a w szczególności ten utwór, na swego rodzaju liście utworów zakazanych i potępionych. Ale pewnie nie wszyscy wiedzą, że jest on inspirowany twórczością Charlesa Pierre’a Baudelaire’a, a przede wszystkim Mistrzem i Małgorzatą Michaiła Bułhakowa. Angielskie tłumaczenie tej powieści ukazało się rok wcześniej, a książkę Jaggerowi podarowała Marianne Faithfull. Oboje potwierdzili te fakty w różnych wywiadach.
Tekst skupia się na różnych potwornościach, które miały miejsce w historii ludzkości, a narratorem jest Szatan, używający tu też imienia Lucyfer. Jest mowa o procesie Jezusa (Made damn sure that Pilate washed his hands to seal his fate), wojnach religijnych (I watched with glee while your kings and queens fought for ten decades for the gods they made), Rewolucji Październikowej i tragedii rodziny ostatniego cara Rosji (I stuck around St. Petersburg when I saw it was a time for a change/Killed the Tsar and his ministers/Anastasia screamed in vain), drugiej wojnie światowej (I rode a tank, held a general’s rank when the blitzkrieg raged, and the bodies stank), czy wreszcie zabójstwach Johna Fitzgeralda i Roberta Kennedych (I shouted out „Who killed Kennedys?”). Pierwotnie wers mówił o jednym Kennedym, ale gdy Robert zginął w czerwcu 1968 roku (grupa wówczas była w trakcie nagrywania tego utworu) w tekście pojawiła się liczba mnoga. Fragment mówiący o trubadurach, którzy zginęli w drodze do Bombaju wywołał sporo spekulacji na temat do kogo może się odnosić, ale chyba najlepszym tropem są hippisi, którzy zginęli w czasie podróżowania tak zwanym Hippy Trail. Wielu z nich zostało obrabowanych i zabitych przez przemytników narkotyków w Afganistanie i Pakistanie. Utwór ten, ale w wykonaniu Guns’N’Roses, kończy ścieżkę dźwiękową filmu Wywiad z wampirem (1994 r.)
Całe mnóstwo wykonawców nagrało swoje wersje tego utworu, a między innymi Ozzy Osbourne (płyta Under Cover) i tym sposobem przejdźmy do następnego utworu inspirowanego literaturą. Jest to kompozycja grupy Black Sabbath pod tytułem Behind the Wall of Sleep, która znalazła się na debiutanckim albumie tej legendy rocka. Na powstanie tego nagrania wpływ miało opowiadanie H.P. Lovecrafta z 1919 roku Beyond the Wall of Sleep (Za murem snu). Lovcrafta z kolei zainspirował artykuł w New York Timesie odnoszący się do jednego z policyjnych raportów. Warto nadmienić także, iż wspomniana w końcówce opowiadaniu nowa, istnieje naprawdę. To gwiazda znana jako GK Persei, a cytat jej się tyczący pochodzi z Garrett P. Serviss’ Astronomy with the Naked Eye (1908 r.).
Now from darkness, there springs light
Wall of sleep is cool and bright
Wall of sleep is lying broken
Sun shines in, you have awoken.
Całe opowiadanie można przeczytać lub odsłuchać na stronie przekroj.pl (trzy darmowe artykuły w miesiącu). Na podstawie tego opowiadania w 2006 roku nakręcono również film identycznie zatytułowany w reżyserii Barretta J. Leigha i Thoma Maurera. Kompozycja Black Sabbath pod lekko zmienionym tytułem Behind the Wall of Sleep znajduje się na stronie A wspomnianego winyla.
Johnny Got His Gun (Johnny poszedł na wojnę) to powieść antywojenna, napisana w 1938 roku przez amerykańskiego pisarza Daltona Trumbo i opublikowana we wrześniu 1939 roku. Powieść zdobyła jedną z pierwszych National Book Awards. Na pięć lat przed śmiercią, w 1971 roku, Trumbo wyreżyserował filmową adaptację swojej powieści, a w 1984 roku czechosłowacka wówczas telewizja również zrealizowała adaptację tej powieści pod tytułem Johnny si vzal pušku.A co do muzyki, to cztery lata później zainspirowany nią zespól Metallica nagrał utwór pod tytułem One zamieszczony na płycie …And Justice for All. W 2009 roku ukazała się płyta DVD, na którym jako jeden materiałów dodatkowych zamieszczono music video Metalliki.
Fragmentem Odysei Homera, a konkretnie nimfą Kalipso i jej związkiem z Odyseuszem zachwyciła się Suzanne Vega, która nagrała utwór pod tytułem Calypso właśnie.Odys był więziony przez córkę Atlasa przez siedem lat na wyspie Ogygii, na której to z kolei Kalipso została uwięziona za karę za pomoc ojcu podczas tytanomachii. Nimfa chciała z greckiego herosa uczynnić sobie nieśmiertelnego męża, ale nie wyszło. Niemniej, przynajmniej według greckiego epika Hezjoda, Odys nie był wierny jak Penelopa, bo z Kalipso dorobił się dwójki dzieci, Nausitusa i Nausinusa.
My name is Calypso
I have let him go
In the dawn he sails away…
Odys, jak powszechnie wiadomo, wymyślił drewnianego konia, przy pomocy którego Grecy wreszcie zdobyli i złupili Troję, w której żyła Kasandra, córka króla Priama. Za to, że nie odwzajemniła miłości Apolla, który dał jej dar widzenia przyszłości, mściwy syn Zeusa rzucił na nią klątwę i nikt nie wierzył w jej przepowiednie. Dlatego też Troja została zniszczona przez Achajów. O tej nieszczęsnej prorokini śpiewa ABBA.
Sorry Cassandra, I misunderstood
Now the last day is dawning
Some of us wanted, but none of us would
Listen to words of warning
But on the darkest of nights
Nobody knew how to fight
And we were caught in our sleep…
W poprzedniej Wykopaliście była mowa o Królu Olch i w tej też znalazł on swoje miejsce, acz jest nieco odmieniony. Tym razem poemat Goethego na warsztat wzięła grupa Rammstein, a to co z tego wyszło zatytułowała… Dalai Lama. W tekście ojciec z synkiem podróżuje samolotem zamiast na koniu, a Króla Olch zastępuje tajemniczy król wszystkich wiatrów. Ta historia również kończy się smutno, bo ojciec tak mocno w panice tulił synka do siebie, że wycisnął z niego życie, a dzieciak dołącza do swoich „braci” u króla wszystkich wiatrów. Polecam obejrzenie teledysku na jutubowej playliście. A skąd tu Dalai Lama? Bo boi się latać…
Nawiązanie do współczesnych nam czasów stanowi utwór brytyjskiej grupy Muse United States of Eurasia. Matthew Bellamy, wokalista i gitarzysta zespołu, w wywiadzie dla magazynu Mojo, udzielonym przed premierą utworu wydanego w lipcu 2009 roku ujawnił, że inspiracją dla tekstu były dwie książki. Pierwsza to The Grand Chessboard (wyd. pol. 1968 r. Wielka Szachownica) autorstwa Zbigniewa Brzezińskiego, doradcy do spraw bezpieczeństwa prezydenta Jimmy’ego Cartera, ojca Marka, obecnego ambasadora USA w Polsce, a druga to słynny Rok 1984 George’a Orwella, w której Eurazja jest jednym z trzech światowych supermocarstw.
I jeszcze raz Goethe, tym razem Faust w wykonaniu amerykańskiej grupy Kamelot. Temu dramatowi ekipa z Florydy poświęciła aż dwa koncepcyjne albumy. Były to Epica z 2003 roku oraz The Black Halo z roku 2005. Do niniejszej Wykopalisty wybrałem zatem więcej niż jeden utwór. Są to – z pierwszej: dynamiczny A feast for the Vain, następujący po nim delikatny On the Coldest Winter Night oraz kolejny grany w zmiennym tempie Lost and Damned, a z drugiej: March of Mephisto, który otwiera płytę. Polecam wideo do tego ostatniego utworu.
Teraz cofniemy się w czasie i to sporo. Zagrają również Amerykanie, tyle że z Nowego Jorku. Grupa pod nazwą Virgin Steele zabrała się za trylogię Ajschylosa Oresteja i nagrała dwa albumy The House of Atreus Act I i The House of Atreus Act II (1999 i 2000 r) pomyślane jako metal opera. Do playlisty wybrałem z aktu pierwszego zaczynający tę operę utwór Kingdom of the Fearless (The Destruction of Troy) oraz Agony and Shame, a z drugiego Summoning The Powers, świetny, nastrojowy Arms of Mercury (ciekawy teledysk), jak przystało na operę instrumentalny Fantasy And Fugue In D Minor (The Death Of Orestes) oraz kończący operę Resurrection Day (The Finale).
W skrócie tragedia rodu Atrydów polegała na tym, że w rodzinie wciąż ktoś wykańczał kogoś. I tak: Agamemnona w zaświaty posłała jego żona Klitajmestra, a Klitajmestrę ich syn Orestes. Ten ostatni miał proces w delfickiej świątyni, ale potem Erynie (boginie zemsty) zostały pokonane i nastąpił koniec klątwy. Na stronie encyklopediateatru.pl możemy przeczytać takie oto zdanie: Straszliwy krąg zbrodni rodowej jest przesycony poszukiwaniem zachwianego ładu moralnego człowieka i społeczności. Orestes zostaje uwolniony, ponieważ odtąd nie jednostka, lecz prawo i państwo wymierzać będą sprawiedliwość. Przemiana Erynii w Eumenidy jest przekształceniem prawa jednostki, prawa anarchicznego w prawo ładu i sprawiedliwości. To zdanie powinno dać wielu osobom mocno do myślenia.
Ponieważ w zasobach Spotify nie znalazłem wspomnianych albumów i dokopałem się tylko na jednej składance Kingdom…, w zamian wybrałem trzy inne utwory. Pierwszy to The Spirits of Steele – Acoustic Version, drugi to The Burning of Rome (Cry for Pompeii). Rzym jak wiadomo założyli potomkowie Eneasza, który po zburzeniu Troi (Agamemnon był naczelnym wodzem wyprawy przeciwko temu miastu) tułał się przez siedem lat zanim osiadł na terenie Italii, więc mamy jakieś tam naciągane, ale jednak powiązanie z Oresteją. A trzeci pochodzi z drugiego z trzech koncepcyjnych albumów stanowiących swoistą trylogię opowiadającą o relacjach ludzkości z boskością, że się tak wyrażę. Pierwszy z tych albumów to The Marriage of Heaven and Hell Part I, drugi to The Marriage of Heaven and Hell Part II – i z niego pochodzi kompozycja Emalaith, a trzeci to Invictus. Pewnie się kiedyś dokopię czegoś o tej trylogii.
A skoro mowa o Domu Atrydów, to wędrujemy w daleką przyszłość i w świat stworzony przez Franka Herberta. Mowa oczywiście o Diunie. Jeśli ktoś nie czytał, to przypomnę, że ród Atrydów dostał w lenno od imperatora pustynną planetę Arrakis, zwaną Diuną – czyli wydmą – właśnie , by ustabilizować dostawy melanżu, inaczej przyprawy, substancji niezbędnej do utrzymania międzygwiezdnej komunikacji, bo wrogi Atrydom ród Harkonnenów nie radził sobie z tym. Dom Atrydów miał więc ujarzmić tę ziemię zamieszkaną przez wolny i nieujarzmiony lud Fremenów, a także groźne i tajemnicze czerwie pustyni. Stąd pierwszy – pewnie się już domyślacie, jaki – utwór… Tak, macie rację, to To Tame a Land i Iron Maiden. Diunę sfilmował w 1984 roku David Lynch, a w roli paskudnego Harkonnena Feyda Rauthy obsadził Stinga, a ścieżkę dźwiękową skomponował, z wyjątkiem jednego utworu, zespół Toto. Soundtrack został nagrany z udziałem wiedeńskiej orkiestry symfonicznej Wiener Symphoniker oraz chóru Vienna Volksoper. Na jutubowej playliście wstawiłem wam teledysk Irons ilustrowany kadrami z filmu Lyncha.
W roku 2021 Diunę ponownie wzięli na warsztat filmowcy i w reżyserii Denisa Villeneuve’a powstała pierwsza część pierwszego tomu Kronik Diuny. Moim zdaniem – i nie tylko moim, bo film dostał aż sześć Oscarów – znakomita. Premiera drugiej części planowana jest na listopad przyszłego roku. Na zakończenie więc tego wydania Wykopalisty hiszpańska skrzypaczka i kompozytorka Jezabel Martinez i House Atreides, spokojna instrumentalna muzyka inspirowana tym właśnie filmem.
Playlistę jutubową znajdziecie TUTAJ, a spotifajowa jest poniżej. No i ciekawe, czy ktoś zgadnie temat następnej playlisty? A w zasadzie jeszcze następnej, bo w okolicach 11 listopada będzie wydanie specjalne.