Na poważnie

Wykopalista, odc. 3.

W trzecim wydaniu Wykopalisty umyśliłem sobie przedstawić wam utwory w wykonaniu zespołów bądź muzyków w bardzo szerokim rozumieniu rockowych, mające jakiś związek z muzyką określaną jako poważna.

Tym razem pojedyncze utwory nie będą linkowane, natomiast na koniec tekstu dostaniecie  dwie playlisty. Jedną odsyłającą na portal YouTube, a drugą na Spotify.

Zacznę od Ludwiga van Beethovena i instrumentalnej wersji Ody do Radości, która jest hymnem Unii Europejskiej. To taki prztyczek w nos dla szaleńców, którym marzy się wyprowadzenie Polski z tego związku dwudziestu siedmiu demokratycznych państw Europy.  Przypomnę, że głównym powodem, dla którego wersja jest instrumentalna, a nie z oryginalnym niemieckim tekstem poematu Fryderyka Schillera, jest fakt, że chciano uniknąć problemów z wyborem języka, w jakim hymn miałby być śpiewany.  Z prośbą o aranżację zwrócono się do Herberta von Karajana.  Powstały wówczas trzy wersje instrumentalne: na fortepian solo, instrumenty dęte oraz na orkiestrę symfoniczną.

A ja przedstawiam czwartą w wykonaniu zespołu Rainbow, Difficult to Cure, będącą tytułowym nagraniem z ich płyty wydanej w 1981 roku, dziesięć lat po tym, jak od Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy wyszła propozycja,  by Oda do radości została hymnem Europy.

Następnym utworem, o którym warto powiedzieć kilka słów, jest Erlking (Der Erlkönig) zespołu Hope Lies Within. To metalowa wersja pieśni Franza Petera Schuberta Der Erlkönig będąca muzyczną ilustracją do Króla Olch  Johanna Wolfganga von Goethego.  Na spotifajowej liście wstawiłem anglojęzyczną wersję tekstu (będącą dziełem grupy), na jutubowej niemiecki oryginał, z niesamowitym animowanym wideoklipem powstałym we współpracy z Benjaminem Zelkowiczem, którego oryginał można zobaczyć  TUTAJ. Oryginał wideoklipu oczywiście, a nie Zelkowicza. Osobiście uważam, że ciężki metalowy klimat utworu bardzo dobrze integruje się z tekstem Goethego.

Trzeci na mojej trzeciej Wykopaliście jest znów zespół Rainbow, tym razem jako Ritchie Blackmores’s Rainbow, (nie dość, że UE, to jeszcze tęcza) i utwór z ostatniej ich płyty długogrającej Stranger in Us All z 1995 roku, pod tytułem Hall of the Mountain King. Muzyka jest autorstwa Edwarda Griega, którą skomponował do sztuki Henryka Ibsena pod tytułem Peer Gynt. Autorem słów jest Candice Night, backing vocal na tej płycie, z którą następnie  Ritchie stworzył Blackmore’s Night.

I znów utwór, który pierwotnie skomponował niemiecki, o zgrozo, kompozytor, Johann Sebastian Bach, bo o niego chodzi, na początku XVIII wieku.  Bach stworzył sześcioczęściową suitę na lutnię w E-moll (BWV 966). Piątą jej część stanowi Bourrée. Bourrée to typ tańca rodem z Francji, popularnego w czasach Ludwika XIV, Króla Słońce, tego od L’état, c’est moi, choć uważa się też, że to może być apokryf. Jeden niewielki wzrostem osobnik w kraju nad Wisłą zdaje się też uważać, że państwo to on, ale nie odbiegajmy za bardzo od muzyki. Utwór Bacha  nie był przeznaczony do tańca, aczkolwiek niektóre  jego elementy są włączone do tej kompozycji. Bourrée na warsztat wziął między innymi Ian Anderson, frontman zespołu Jethro Tull i tak w 1969 roku na płycie Stand Up pojawiła się wariacja na temat kompozycji Bacha. Na liście spotifajowej macie wersję studyjną, a na jutubowej koncertową z 2008 roku. Oryginalnego fragmentu suity możecie posłuchać TUTAJ.

Pozostańmy jeszcze chwilę przy Bachu. Amerykańska grupa Cirith Ungol, która nazwę zaczerpnęła od przełęczy znanej z Władcy pierścieni J.R.R. Tolkiena, w 1984 roku  na płycie King of the Dead zamieściła swoją wersję Toccaty i fugi w D-moll (BWV 565) pod tytułem Toccata in Dm.

Kolejnym kompozytorem chętnie wykorzystywanym do rockowego grania jest Modest Musorgski. Temu rosyjskiemu kompozytorowi przypisywany jest poemat symfoniczny Noc na Łysej Górze oparty na legendach, dotyczących sabatu czarownic na Łysej Górze w noc świętojańską. Prawdopodobnie jednak utwór ten po śmierci Musorgskiego skompilował z różnych fragmentów, dokładając przy tym spory kawał swojej roboty, przyjaciel Modesta, Nikołaj Rimski-Korsakow.  Utwór w wersji symfonicznej trwa niecałe trzynaście minut, a ja do Wykopalisty wybrałem sześciominutową interpretację dość tajemniczego zespołu Dead Rose Symphony, pochodzącą z albumu The Dark Gift z 2009 roku.

Musorgski znany jest jednak przede wszystkim z cyklu miniatur fortepianowych Obrazki z wystawy. Tytułowa wystawa to pośmiertna wystawa prac Wiktora Hartmanna, rosyjskiego malarza i architekta, który zmarł w wieku zaledwie trzydziestu dziewięciu lat na tętniaka, a był serdecznym przyjacielem kompozytora.  Zainspirowany cyklem Musorgskiego zespól Emerson, Lake and Palmer w1971 roku wydał płytę pod tytułem Pictures at an Exhibition, z której to wybrałem  utwór inspirowany… muzyką do baletu Piotra Czajkowskiego Dziadek do orzechów. Za kanwę do baletu posłużyło opowiadanie dla Dzieci Ernsta T.A. Hoffmanna we francuskim przekładzie Aleksandra Dumasa (tego od Hrabiego Monte Christo i Trzech muszkieterów).

Aby jednak nie było, że pominąłem Obrazki z wystawy, to proponuję Chatkę na kurzej stopce,  w wersji nagranej przez niemiecki zespół Mekong Delta na debiutanckim albumie, nazwanym po prostu Mekong Delta,w 1987 roku. Utwór nosi tytuł The Hut of Baba Yaga.

A teraz strawna dla mnie wersja arii operowej, czyli Habanera (L’amour est un oiseau rebelle) z Carmen Georgesa Bizeta w wykonaniu zespołu Mandoble. Troszkę jednak żartuję. Tej arii i w czysto operowej wersji słuchać mogę.

Przydałoby się małe polonicum w tym zestawie, a więc jest Marsz turecki  Wolfganga Amadeusza Mozarta w aranżacji Macina Jakubka oraz tego samego artysty William Tell Overture Gioachino Rossiniego. Dwie krótkie, ale jakże dynamiczne przeróbki.

Ktoś ostatnio nazwał węgierski zespół Omega zespołem jednego przeboju. Na dowód, że tak nie jest, dwa fragmenty z płyty Csillagok útján, wydanej również w wersji anglojęzycznej jako Skyrover, po polsku można by rzec Gwiezdnym szlakiem.  Pierwszy to rozpoczynający tę, ósmą studyjną, płytę zespołu Nyitány (Uwerura), a drugi to kończący krążek Finálé. Jeśli boicie się języka węgierskiego, to niepotrzebnie, oba są instrumentalne i – odpowiednio – rozpoczynają się i kończą charakterystycznym motywem z V symfonii Ludwiga van Beethovena.

Na koniec coś od Tamása Mihály, basisty grupy Omega, zmarłego dwa lata temu. Na jutubowej Wykopaliście trzeci utwór ze strony B płyty Szintetizátor varázs, wydanej  w 1983 roku, zawierającej elektroniczne wersje kompozycji Ferenca Liszta i Richarda Wagnera – A walkür: tűzvarázs; átirat, jak opisano na winylu Magic Fire Music. Ponieważ Spotify dysponuje tylko jedną płytą Misiego, o symbolicznie obecnie brzmiącym dziś tytule Last Minute, to z niej wybrałem utwór szósty, Amit nem lehet.

Lista jutubowa jest TUTAJ, a spotifajowa poniżej.

Miłego słuchania . Ciekawym, czy traficie w temat  Wykopalisty nr 4? W treści są zaszyfrowane wskazówki…

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *