Ciemnogrodu dzień powszedni (89)
Wola niewoli, czyli chęć głosowania na PiS i Konfederację, występuje u około 40% polskich wyborców. Dla nich tzw. ruski mir nie byłby niczym złym, o ile by krzyże wisiały w każdym miejscu publicznym. Dalibyśmy sobie z nimi i ruską agenturą radę, gdyby nie narastające zniechęcenie, rozczarowanie, wątlejące zaangażowanie, zwłaszcza wśród osób, które przez ostatnie osiem lat dawały odważnie z siebie wszystko, a teraz obserwują, że oni robili to dla idei, a ci obok nich stojący już korzystają z okazji do stania się beneficjentami nowego rozdania. Eskapizm czy emigracja wewnętrzna, kiedy nie chce się krytykować naszej strony, stają się nieuniknioną alternatywą. Tak tracimy najlepsze jednostki, których nie zastąpią oportuniści i przyczajeni konformiści, zwłaszcza w chwili próby. Ta zaś nieuchronnie nadchodzi, by nie rzec nadciąga…
Czy to będzie wojna z Rosją? To jest wojna po prostu. Z antydemokracją, z populizmem, z faszyzacją, z podłością i skurwysyństwem. Mocnych słów trzeba, gdy walka toczy się nie tylko o dobrostan, ale o przyzwoite życie. O wolność!
Ciemnogród to nie tylko alegoria bądź metafora. To jest ideologia. Ale to oznacza, że to są – wbrew osławionemu debilowi – ludzie. Nasi sąsiedzi, nasi krewni, także nasi nieprzyjaciele. My ich nie zmienimy, ale musimy razem żyć. Najważniejsze, żebyśmy nigdy nie ustępowali przed kłamstwem, jakie głoszą. Strasząc Berlinem, wpychają nas w łapska Moskwy. To od czasów targowickich identyczny modus operandi. Wrogiem zawsze jest postęp, oświata i tolerancja.
Ujawniane kolejne afery PiS-u nie robią spodziewanego wrażenia, ponieważ – taki to paradoks – wpływ złajdaczonych w większej części mediów stał się na publiczność znikomy. Warto zwrócić uwagę na to, że nawet tzw. „wolne media” nienawidzą naszej strony, a stronę pisowską zawsze usprawiedliwiają. Są to media gównianego nurtu, zapisione w stopniu niewyobrażalnym, ale już bezsilne, o czym ze zgrozą i zdumieniem sobie zaczęły zdawać sprawę. Dlatego zrazu wpadły w stupor, a potem zaczęły robić wszystko, aby utorować drogę powrotu do władzy „płatnym zdrajcom, pachołkom Rosji”. Nie jestem rusofobem, ale jestem pisofobem.
Uwaga, teraz padnie brzydkie słowo – monetyzacja. Otóż właśnie to! Odkąd istnieje monetyzacja treści zamieszczanych w internecie i portalach społecznościowych, czyli możliwość zarabiania na swoim kontencie przez każdego, a nawet przez nikogo (mnie też dlatego można postawić kawę buycoffee.to/robertpasnicki – nie, żebym się przymawiał, ale raczej większą niż mniejszą…), to niezależni twórcy mają taką samą szansę za swoją pracę otrzymać nie tylko uznanie odbiorców, lecz również wynagrodzenie, nierzadko większe niż pospolici mediaworkerzy, choć i często bardziej zasłużone za jakość i rzetelność. Pisowska władza obiecywała #CzwartaPseudoWładza, że nikt jej nie zagrozi, że zawsze, jeśli będzie z władzą sztama, to otrzymają kasę na działalność, niezależnie od liczby realnych odbiorców będą mogli nadawać ex cathedra do ciemnego ludu… Tymczasem się skiepściło. A na domiar złego przegrywają konkurencję finansowo ze zwykłymi internautami.
Na koniec parę słów przed nadchodzącymi wyborami do europarlamentu. Już wiele słyszałem wypowiedzi, że teraz to już nie pójdę na wybory, bo politycy mnie zawiedli itp. Mnie też różni politycy zawiedli i mam o nich wyrobioną opinię, ale wiem jedno, jak my nie pójdziemy na wybory, to oddamy je walkowerem pisowskiej hałastrze. To są wybory o Polsce w Europie – #NieDlaPolexitu!
– – – – – – – – – – – –
Jeśli ten tekst okazał się ciekawy, to zachęcam do postawienia mi kawy.