Ihaha, ihaha, były sobie kuce dwa.
Jeden piękny, młody, jurny. Drugi brzydki, stary, durny.
Młodego kuca alfa wyprowadzono ze stajenki, starego ukryto i tylko ci bardziej spostrzegawczy w młodym kucu alfa zza parawanu młodości, piękności i jurności dostrzegli tego samego wyłysiałego, otyłego, podłego starego kuca z ciągłymi aspiracjami na alfę.
Młody kuc alfa wszystko, co brzydkie schował skrzętnie i ruszył na podbój świata z pięknym hasłem: „żadnych podatków”, za to do oporu piwa, które inne kuce, a nawet osły uwielbiają, bo to wręcz narodowy trunek.
Jakże to może się nie podobać kucom i osłom?
Upojone piwem kuce i osły nie zauważały przy tym pewnych mankamentów.
Wprawdzie młody kuc alfa pozował na światowca, kuca sukcesu, wszystko mogę i osiągnę, byle tylko pracować, ale zapominał powiedzieć, że nie wszystkie zamroczone piwem kuce i osły osiągną ten szczęśliwy poziom raju, nawet gdy będą ryć niczym dzikie dziki. Ba, część z nich, póki młoda i jurna, może się cieszyć życiem, jakby nie czekała ich starość, a co gorsze, choroba. Choroba, która może się przytrafić nawet młodemu kucowi. Ot, choćby takie złamanie kręgosłupa w wyniku udziału w nielegalnym wyścigu. Poprawka: młody kuc alfa „wszystko mogę” już zalegalizował wszelkie wyścigi. Przy okazji zlikwidował ubezpieczenie społeczne, a służbę zdrowia sprywatyzował całkowicie. Dotknięty poważnym uszczerbkiem zdrowia młody kuc, prowadzący jednokucową działalność gospodarczą, stanął w obliczu tragedii. Ubezpieczeń już nie ma, więc musi sam zapłacić za operację, której koszty wynoszą kilkukrotność jego miesięcznych dochodów. Dochodów w wyniku niezdolności do pracy zlikwidowanych do zera.
Młody, ze złamanym kręgosłupem kuc udał się po prośbie do kuca alfa. Niestety. Zapomniał o fundamentalnej regule kucy: jesteś słaby, stary, chory – giniesz. Tako rzecze matka natura i darwinizm społeczny, niezwykle bliski sercom i ideologii kucy.
Wtręt porządkowy: ideologia kucy została oparta na całkowitym niezrozumieniu teorii Darwina. Ów światły badacz mówił o sukcesie najlepiej przystosowanych, a nie najsilniejszych. Polecam rzetelną lekturę o ziębach, w tym ziębach Darwina.
Kuce i osły, które wiedza i nauka bodą nieznośnie, pominęły w swoim poznaniu realiów świata także inną fundamentalną lekturę. „Samolubny gen” Richarda Dawkinsa. Gdyby im się chciało czytać, dowiedziałyby się, że z symulacji komputerowych – to taka użyteczna nowinka techniczna zamiast chomąta – wyszło jednoznacznie, iż najlepszą strategią ewolucyjną jest taka nazwana „wet za wet”, a nie strategia czystego egoizmu. Jednym słowem: egoiści mogą się panoszyć i osiągać sukcesy tylko w środowisku samych frajerów – a takiego nie ma, w normalnym środowisku zginą, bo, gdy zechcą przypier…ć kopytkiem, to dostaną od rumaka prosto w swój zad. Rumaki natomiast wiedzą również o potrzebie szerokiej współpracy, obcej kucom, czego najlepszym przykładem los pozostawionego samemu sobie kuca dotkniętego nagłym przetrąceniem kręgosłupa. Rumaki już dawno pojęły, że przypadki chodzą po zwierzętach i dobrze mieć poduszkę w postaci: ja ci pomogę, ty pomożesz mnie.
Koniec dygresji naukowej. Wracamy do twardego opisu świata kucy.
Rumaki, nim kuce zapragnęły zdobyć rząd dusz, wprowadziły swoje stado do wspólnoty nazwanej Unią Zwierzaków. Liderom kuców była ta wspólnota bardzo nie w smak, choć w pierwszych podrygach dynamicznej kampanii młodego kuca alfa ów zaprzeczał gorąco, jakoby zupełnie źle zrozumiano jego słynną „piątkę kuca alfa”. Przypomnę: nie dla innego gatunku, wolnej miłości, podatków, samostanowienia w rozrodzie i Unii Zwierzaków. I tylko fatalnie z boksu w stajence kucy roztaczał się odór na przykład tego wspomnienia, jak to kuce wraz ze świniami podpisały wniosek do Trybunału Świń o donoszenie przez samiczki zwierząt każdej ciąży, nawet takiej, w której płód po urodzeniu jest skazany na tortury, nim skona, a wszystko by szaman, związany mocno ze świniami i kucami, mógł je pokropić, namaścić, a potem pochować. Wszystko oczywiście za odpowiednią opłatą.
Samiczki kucy, owładnięte wizją zaradnego, przezarypistego kuca alfa, zapomniały nie tylko o złym losie, który może je spotkać, gdy niedoskonała matka natura obdarzy owe dziecięciem wprawdzie poczętym, ale bez czaszki lub z anencefalią (kuce i panie kuce sobie wygooglują).
Samiczki kucy zapomniały również bardziej wnikliwie przyglądnąć się swoim kucom. A przecież jako samiczki muszą bardzo rozważnie dysponować swoim materiałem genetycznym, bo one są płodne tylko raz w miesiącu, a ich samce ile tylko natura da wytrysku. Panie kucowe mogłyby łatwo dojść do porażających wniosków, obserwując starego kuca, który chciałby być dalej alfą, a jest li tylko pośmiewiskiem w świecie zwierząt.
Ów stary kuc podobny jest bardziej do capa, co to niejedną kozę pokrył, ale tylko ostatniej zapewnił „szczęście” opieki nad starym dziadem za możliwość wygodnego finansowo życia.
Chcecie być dziewczyny kucy modelem przejściowym?
Myślicie, że uchroni Was przed tym pomysł kucy o deklaracji nierozerwalności małżeństwa?
Już jedna ze świń pokazała dobitnie, jak, mając układy u szamanów, można wszystko obejść dla nowszego, młodszego modelu.
Obserwując stado kucy, a do najdelikatniejszych nie należę, zauważyłam jeszcze jedną niepokojącą ich przypadłość. Żaden inny „męski” przedstawiciel, z wielu tak różnorodnych gatunków, nie jest tak szybki i skory do wyzywania samic od qurw (i to w oryginalnym zapisie).
Zdarza się wśród wszystkich, ale kuce wiodą tu prym. Naprawdę myślicie drogie Panie Kucowe, że ci, co wyzywają inne damy, was nie będą? Kwestia czasu i zbyt wysokiego obcasu, ups… kopytka.
Wracając do kwestii wybitnej niechęci kuców do Unii Zwierzaków, dużych i małych.
Młody kuc alfa, by nie zniechęcić do siebie, tę kwestię rzadko podnosił przy piwie i mikrofonie, ale i tu wystarczyło popatrzeć na kumpli młodego kuca alfa, by nie mieć wątpliwości, dokąd zmierzają. A zmierzali cwanie.
Po pierwsze manipulowali. Mówili choćby tak: Unia Zwierzaków chce nakazać kucom jedzenie zamiast owsa robaków. Zapominali dodać, że to nie nakaz ani zakaz żarcia trawy, tylko dopuszczenie (i to przy aprobacie przedstawiciela świń przy Unii Zwierzaków) do jadłospisu robaków dla tych, którzy je lubią. Ot, takie ptaszyny na ten przykład.
Najwspanialszą manipulacją w wykonaniu kucy jest jednak straszenie innych kucy i osłów, że stracą swoje stajenki, które zła Unia Zwierzaków nakazuje im zmodernizować, by mniej osiołki płaciły za nowoczesność w domu i zagrodzie, czyli za energię do ich ogrzania.
Egoistyczne kuce, których młody, a i pewnie stary samiec alfa mieszkają w boksach de Lux, nagle pochyliły się z troską nad losem tych osłów, które według ich ideologii opartej na tzw. darwinizmie społecznym, są skazane na wyrugowanie przez dobór naturalny, jako słabsze, nieporadne, etc. Zachęcam gorąco do przypomnienia sobie, jaki stosunek do niepełnosprawnych objawiał ich naczelny, stary cap alfa, taktycznie teraz schowany do najdalszego boksu w stajence.
No, łzy wzruszenia zalały mą twarz, gdy obserwuję wilki (nomen omen jeden z kucy nosi takie oficjalne miano), pochylające się z troską nad owcami i osłami.
Owcom i osłom ani kuc, ani świnia, ani wilk nie powie, że Unia Zwierząt dla najsłabszych przewidziała Fundusz Odbudowy Klimatycznej. Hm… w jednym się zgodzę. Owce, osły oraz szeregowe kuce mogą nie dostać ni grosza. Kiedy? A wtedy, gdy podziałem środków zajmą się świnie do spółki z mniejszymi świniami (wietnamskie?), z ich przywódcą o ksywce Zero, z wilkami, lubiącymi wykorzystywać dramat rodzin chorych dzieci, oraz z kucykami-egoistami.
Rozszarpią je kruki, wrony… (tak mnie się na „poezję” zebrało)
Młody kuc alfa, wraz ze swym podstępnym stadem liderów kucy, nie tylko manipuluje, przy wdzięcznym i energicznym poparciu mniejszych suwerennych świń.
Młody kuc alfa i jego kompani ze świecznika stada dobrze sobie przemyśleli strategię odciągnięcia mniej rozgarniętych kucy, a i zwykłych osłów, od wspólnoty zwierzaków.
W znakomitej większości szeregowe kuce i osły mroczone piwem to młode pokolenie. Pokolenie, które nie pamięta niedogodności, gdy nasza stajnia nie była w Unii Zwierzaków. To pokolenie nie pamięta kolejek na granicach z Unią, nie pamięta dziurawych dróg i braku autostrad, po których teraz chyżo pomykają patataj, patataj, osiodłani w swoje lepsze lub gorsze siodełka. Temu młodemu pokoleniu łatwo wmówić, że stare alianse są złe, a kuce w koalicji ze świniami i mniejszymi „suwerennymi” świniami dopiero zapewnią świetlaną przyszłość.
Na braku życiowego doświadczenia i niepamięci tych, którzy pamiętać nie mogą, bazują cyniczne kuce alfa, świnie i mniejsze rasy świń.
I tylko zdumiewa mnie ogromnie, że łapią się na te plewy doświadczeni, albowiem są i tacy wśród otumanionych utopijną ideologią kuców.
Mam na myśli doświadczone, często bardzo majętne zwierzaki.
Pora, by te doświadczone zwierzaki pomyślały, jak bardzo ich firmy są uzależnione od Unii. Jeśli sami nie kooperują z podmiotami z Unii, to ich klienci mogą zostawić u nich swoje słodkie pieniążki dzięki temu, że owi klienci zarabiają w Unii, z Unią, poprzez Unię.
A kuce chcą wam to zburzyć. Do spółki ze świniami. I ich mniejszymi świnkami kamratami.
Jest taka duża wyspa przy zachodnim skraju Unii Zwierzaków. Tam kucopodni doprowadzili do wyprowadzenia stadka ze wspólnoty. Dziś stadko beczy, meczy i kwiczy z rozpaczy nad swoją głupotą.
A na koniec wracając do starego capa i jego kamrata ze stada, który bardzo lubi mikrofony i choinki.
Na wschodzie „Jego Ekscelencja” Miszka cieszy się ogromnie, mając takich wspaniałych pomocników wśród kucy, a i świń takoż.
I tylko biedne te otumanione piwem szare kuce, osły i owce…
Ale może szarym kucom, osłom i owcom starczy do życia radość z igrzysk, zaplanowanych przez perfidne świnie, które same tonąc w układach z Miszką, będą próbować tego, co świnie lubią najbardziej.
Utaplanie w swoim gównie innych, by nikt już nie odróżnił, kto świnia, a kto rumak.
Jeszcze nie jest za późno. Wszystko w naszych rękach. To jest w kopytach. Kopytach rumaków.
Wszelkie podobieństwa do postaci realnych całkowicie niezamierzone… ha, ha, ha… kuce dwa.
Wasza klacz – @AlaBezFanatykow