[Parę uwag o mitach i urban legends część pierwsza]
Tytułowy tarpoulin [tkanina impregnowana] man to oczywiście trump ale zacznę od mitu jaki do mitów trumpowickich wiedzie, choć nie dotyczy go bezpośrednio.
Przeciwnie, dotyczy K.Harris i jej sztabu/jej partii.
Nawet parę osób po dobrej stronie przestrzeni informacyjnej pisze o tym, że ‘Kamala była niewłaściwym kandydatem oferującym jedynie uroczy uśmiech’ albo
(mądrzej, choć niecelnie), że ‘Dem-Party zawaliła kampanię startując z Bidenem i dokonując zbyt późnej zmiany ról’
Nie będę się tu zagłębiał w wyjaśnienia dlaczego te twierdzenia są (dobrodusznie ujmując) nietrafione ponieważ…
Ponieważ wszystkie błędy Demokratów, Harris i jej sztabu w tej kampanii są po prostu irrelewantne.
A jeśli ktoś mi nie wierzy, to niech prześledzi wszystkie politycznie śmiertelne błędy popełnione przez trumpa od 2015.
Pierwsza kampania
Pierwsza prezydentura
Zamach stanu 2020
Okres ‘prywatny’
Ostatnia kampania
Tam jest więcej błędów niż potrzeba, by z każdej figury publicznej zrobić publicznego trupa, automatycznie i bezdotykowo zmielić go razem z (polityczną) płytą nagrobną i rozpylić prochy przez wentylator kibla na podrzędnej stacji benzynowej. [Mam na myśli również te błędy/grzechy śmiertelne jakie pozostają takowymi nawet z punktu widzenia cynicznej kalkulacji partyjniackiej jak-najdalszej od uniwersalnych wartości, czy przyzwoitości albo dekalogu].
I te wszystkie grzechy śmiertelne trumpa nie tylko go nie zniszczyły ale przysporzyły mu paru procent wyborców.
W świetle powyższego irrelewantność wszystkiego co robiła Harris/Demokraci w tej kampanii jest bardziej niż oczywista [tak błędów jak i świetnych zagrań].
Oni nie walczyli z trupem.
A ściślej podjęli walkę z trumpem, podczas gdy ich przeciwnikiem było co innego.
By wygrać musieliby wsiąść w wehikuł czasu i cofnąć się co najmniej do maja 2022.
Istnieje pewne prawdopodobieństwo, że gdyby wiosną 2022 Biden postawił na zwycięstwo Ukrainy, to przyszłoby ono latem 2023. Dzięki temu zdobyłby ‘nimb zwycięskiego przywódcy Zachodu’. Taki ‘nimb może, może, może powstrzymałby Amerykanów przed robieniem na złość ‘waszyngtońszczyznie’.
Może gdyby w trakcie tej podróży dodatkowo przekonali Bidena aby w ogóle nie startował i dał młodszym pokonkurować o nominację. Może jeszcze coś(?)
Ale nawet w formule akademickiego/retorycznego gdybania tego wszystkiego raczej byłoby za mało.
Natomiast z dużo większym prawdopodobieństwem mogłaby zadziałać, wyprawa tym wehikułem czasu w erę prezydentury B.Clintona. Gdyby Harris ze sztabem tam właśnie zdołali gruntownie pozmieniać większość paradygmatów i stylistyki działania ówczesnych Demokratów a najlepiej całej waszyngtońskiej klasy politycznej. [np. fakt, że departament sprawiedliwości anulował wszystkie śledztwa federalne przeciw trumpowi wynika bezpośrednio i literalnie z dziedzictwa B.Clintona + częściowo Nixona].
To tak skromnie planując.
Bez wehikułu czasu zwycięstwo Harris mógł zagwarantować jedynie jakiś kompletnie nieprawdopodobny splot wydarzeń.
Przyznaję się, że w jakimś sensie na takie cudowne zrządzenie losu liczyłem.
Nie całkiem wbrew rozsądkowi, ponieważ tych kilka procent jakich zabrakło Harris to najprawdopodobniej ci spośród wyborców mających dość ‘waszyngtońszczyzny’ ale i rozumiejący, iż trump nie jest rozwiązaniem.
Szóstego listopada powiedzieli sobie ‘nie będzie lepiej ale za to będzie śmieszniej’ …
Przyznam, że liczyłem na to, iż tych właśnie ludzi będzie mniej albo, że zdarzy się coś co obudzi ich poczucie odpowiedzialności.
Cudu nie było.
NIE-cud może polegać i na tym, że frekwencja była ok.15 milionów niższa niż cztery lata temu a ‘miłośnicy śmieszniejszego’ może po prostu olali ale to tylko inna odmiana tego co powyżej.
+++
Dlaczego trump stał się tak nieprzemakalny jako figura publiczna?
Oczywiście jego patologiczna natura i unikalnie fartowna historia życia predestynują go do roli ‘mister tarpaulin’ ale to dużo za mało dla tej skali zagadnienia.
Degradacja jakości amerykańskiego elektoratu(?) Tak ale i tego za mało.
Manipulacje międzynarodówki kacapskiej(?) Owszem ale i to by nie wystarczyło.
“Symetrystwo” mediów celowe albo kolateralne legitymizowanie trumpiszczyny(?) Nie bez istotnego znaczenia.
Ale wszystkie wymienione elementy nie tłumaczą tak unikalnej nieprzemakalności a jeszcze słabiej tłumaczą skale problemu.
Kluczem do zrozumienia, co się naprawdę stało prawdopodobnie są te okręgi wyborcze w jakich wygrywał Obama a które przeszły w ręce trumpa.
Kluczem pomocniczym może być fakt, że politycy republikańscy usiłujący powielać trumpią stylistykę przegrywają.
Czynniki wymienione powyżej nie skrystalizowałby się w tak jednoznaczne zwycięstwo trumpa, gdyby nie (nazwijmy to umownie) ‘przegrzana potrzeba protestu przeciw paradygmatom i manierze waszyngtońskiej klasy politycznej’.
O ile w 2015 niemal każdy z przedbiegowych kandydatów republikańskich mógł pokonać H.Clinton łatwiej niż trump, [ponieważ miała ona kolosalny elektorat negatywny] o tyle w 2024 [potencjalne] zastąpienie trumpa przez np. N.Haley wielce-prawdopodobnie skończyłoby się niemal-remisem i to prawdopodobnie na korzyść Harris.
A na pewno wszystkie konwencjonalne analizy po-wyborcze NIE-byłyby tak totalnie irrelewantne jak są dziś.
Ponieważ każdy normalny polityk republikański nosi takie samo odium ‘waszyngtońszczyzny’ jak każdy polityk Demokratów.
Głębsze konkluzje w tej kwestii zostawię na kiedy-indziej.
+++
Tymczasem, zajmę się mitem “nieprzewidywalności trumpa” ponieważ wiązany jest on w komentarzach z tym aspektem jego prezydentury jaki najbardziej dotyczy każdego Polaka.
Rzecz o wybełkotanej setki razy przez niego obietnicy ‘zakończenia wojny w Ukrainie zaraz po wejściu do Białego Domu’
Szereg obserwatorów, przyjmuje iż “nieprzewidywalność trumpa” może wyjść na zdrowie Ukrainie (czyli w konsekwencji i nam).
Tylko że…
Tylko, że nie istnieje cos takiego jak “nieprzewidywalność trumpa“.
Polityka jest w większej mierze tranzakcjonalna a trump jest w jeszcze większej tranzakcjonalny.
Ale nie można przewidywać jego decyzji przez prosty ‘przester’
To często jest ‘przester’ ale wykonywany przez tranzakcjonalnego zepsutego 12latka.
Wyobraźcie sobie 10-12latka z zamożnego domu, jakiemu rodzice płacą za każde w miarę konstruktywne zachowanie zamiast wywierać jakiekolwiek inne bodźce.
Niestety obawiam się, że czekiści potrafią świetnie rozgrywać takich gnojków w końcu to właśnie ich liga.
Owszem, zakres tego za co gnojek chce się sprzedać nie jest widoczny w zuniwersalizowanym wykrywaniu ale jeśli ktoś może dotrzeć do informacji, czym jest dziś ten umowny ‘banknot’ dla starego donaldka, to może czytać go z łatwością a nawet programować jego zachcianki.
Na drodze czekistów może stanąć tylko wpływ normalnych republikanów. Czy stanie? Zależy od ‘lewarów’ jakie mają na samego trumpa i jego ‘posobców/musków’ właśnie ci normalni republikanie, oraz od tego ilu kacapskich agentów jest wśród nich a ilu wśród ‘posobców’. Musk jest oczywistym agentem moskowickim, choć nie da się na razie stwierdzić jak technicznie wygląda kwestia jego zawerbowania/status. Mamy oczywisty, jego epizod agenturalny, mamy powiązanie z putinistycznym kapitałem w celu opanowania Twitter i nieustanny sabotaż polityczny Ukrainy nawet nieukrywający kalek z moskowickich narracji/konfabulacji. Mamy również osobliwą aktywność muska przy wyborach jak i po nich. Zwłaszcza teraz jest już widoczna próba wpływania na stanowisko negocjacyjne Ukrainy, choć wg trumpa jedynym warunkiem wstępnym miało być wstrzymanie walk.
Co najmniej jeden oczywisty epizod agenturalny ma i sam trump.
Trump rok temu był moskowickim agentem [w stylistyce zbliżonej do macierewicza, lub Kaczyńskiego, czyli nie możemy tego tłumaczyć idiosynkratycznością jego charakteru].
Tu nie potrzebujemy śledztwa, bo facet się nie krył z tym, iż skorumpował (politycznie) przewodniczącego izby niższej parlamentu do użycia kruczka proceduralnego w celu zablokowania procesu legislacyjnego a w efekcie dostaw dla Ukrainy.
Nie mamy aż takiej jasności co do współpracy trumpa z moskalami przed ‘blokadą 2023’ ani o jego statusie obecnie.
Nie wiemy, czy to współpraca tranzakcjonalna, czy coś bardziej rozbudowanego, lub agenturalny związek par excellence.
Nie ważne jak trump postrzegał swój agenturalny epizod.
Wykonał agenturalne zadanie dla Moskowii i dopóki za to nie odpokutuje, pozostanie moskowickim agentem.
Relatywizowanie tego nie prowadzi do niczego użytecznego z punktu widzenia naszego przetrwania. Oczywiście z punktu widzenia przetrwania Moskowii jest odwrotnie.
Ergo, oni albo my.
Dowiemy się czegoś więcej w dniach/tygodniach po zaprzysiężeniu.
Jest tu jednak i element komplikujący sprawy tak Moskowitom jak i przyszłym dochodzeniowcom.
Ta kadencja połączona z ‘panowaniem’ trumpa w obu izbach parlamentu i sądzie najwyższym, będzie doskonałą okazją do zerwania się z moskowickiej smyczy. Nie ważne, czy smycz jest par excellence agenturalna, czy tylko bazuje na dowodach epizodów współpracy tranzakcjonalnej [wtórnych kompromatach].
Gdybym uległ pokusie cyrografu z Moskowitami a później został prezydentem USA, to w minutę po zaprzysiężeniu wezwałbym dyrektora FBI i się mu przyznał. Począwszy od następnej minuty Moskale mogliby puszczać dowolne kompromaty i nic by się mnie nie imało [jeszcze mniej niż imało się trumpa dotąd]
Immunitet prezydencki chroniłby mnie przed prawem amerykańskim, co jeszcze mógłbym sobie dodatkowo zagwarantować dzięki zapleczu parlamentarnemu i w sądzie najwyższym.
Na przeciwnym końcu
Gdybym był moskowickim carem i miał trumpa jako świadomego agenta, to także poczekałbym ze skonsumowaniem prezydenckiej okazji do dnia ślubowania.
[Robi się z tego plątanina przypuszczeń. Tak. Szkicuję tę chaos, uświadomić czytelnikom, że mamy do czynienia z materią w której klarowne opowieści z dowolnej strony muszą być kłamstwem]
Czy zatem trump zaaportuje putinowi Ukrainę w zębach(?)
Prawie na pewno nie w pierwszych kilku/kilkunastu miesiącach kadencji
A później nie podejmuje się przewidywać, ponieważ nie mam pojęcia na ile normalni republikanie będą mogli i chcieli wpływać na trumpa.
Pewne jest,że “gotowy plan zaprowadzenia pokoju w Ukrainie” o jakim trump bełkotał setki razy NIE ISTNIEJE
Ale z powodu występowania tematu w bełkocie trumpa jacyś ‘czlonkowie trump-team’ musieli już zrobić do prasy improwizowany przeciek o rzekomych ‘jego szczegółach’.
‘Jeśli zdradzamy szczegóły, to przecież plan musi istnieć, co nie(?)’
Wg przecieku będzie np. ‘zamrożenie wzdłuż linii zetniecie wojsk’
Może przeciek zawiera wyłącznie fałszywe przynęty?
Ale fałszywe gorzej, czy fałszywe lepiej od tego co ‘posobce’ wysmażą
A może będą robić to prawdziwi republikanie?
Ale czy oni mają jakiś lewar na trumpa?
Większy ‘lewar’ teraz niż w poprzedniej kadencji czy przeciwnie(?)
Czy trump będzie usiłował wysmyknąć się spod kontroli prawdziwych republikanów?
Czy jego ‘posobce’ są skuteczniejsze od systemu państwa amerykańskiego(?)
Ile czasu zajmie im przepalanie systemu kilka miesięcy? Kilkanaście? A może nie zdążą przed 2028(?)
[Z tym ostatnim ‘posobce’ się bardzo spieszą. Dwa dni po „przeciekach” jeden z nich Lanza w BBC zaczął sączyć sugestie, że ‘Ukraina będzie musiała wyrzec się Krymu, by zacząć negocjacje’ a to jawnie przeczy koncepcji trumpa bełkotanej setki razy przez ponad rok, w której jedynym warunkiem miało być wstrzymanie walk. Oznacza to, że Lanza świadomie czy nieświadomie wykonuje zadanie agenturalne, albo po prostu w sztabie trumpa zorientowali się, iż mogą jeszcze mniej niż Biden/Sullivan, więc zaczęli sobie przygotowywać wykręt na wypadek klęski dyplomatycznej. W obu ewentualnościach komentatorzy dopatrujący się lepszego w nieszablonowości/nieprzewidywalności trumpa, przeżyją głębokie rozczarowanie].
Wróćmy do przecieku.
Choć jest on prawdopodobnie improwizowaną ‘wrzutką’ dla pokrycia nieudacznictwa, to jednak trump/musk/posobce będą musieli sami zmierzyć się realnymi konsekwencjami swego bełkotu i ‘wrzutek’. Będą się musieli z tym też zmierzyć normalni republikanie, mając z tyłu głowy, iż trump uzyskał w tych wyborach mniej głosów niż w poprzednich [znaczy trumpizm jest już w fazie zniżkowej po swym apogeum tak jak byłby nazizm, gdyby nie pomoc von Papena +pożar Reichstagu].
Moją tezą jest, że trump z zespołem właśnie uzmysłowili sobie, iż za dużo gadali o ‘zrobieniu pokoju w Ukrainie’ więc temat nie zniknie a jednocześnie, że czeka ich fiasko [ in fact fiasko czekałoby każdy plan jaki nie uwzględnia rozpieprzenia moskowickich wojsk w Ukrainie dowolnymi metodami]. Zatem zaczęli przygotowywać fundament pod obarczenie winą za to fiasko każdego poza trumpem.
No, może nie każdego. Jak dotąd trump nie powiedział niczego złego o putinie, więc „winnymi” będą Ukraińcy i europejscy sojusznicy.
Ale pomówmy o czymś bardziej ogólnym.
Na pewno zwróciliście uwagę, ze wszyscy dotychczasowi ‘oferenci pokoju’ cichaczem przysiadali w cieniu zaraz po pierwszej enuncjacji.
Jeden powód dla takiego zachowania łączył ich wszystkich:
Żaden z nich nie miał instrumentów egzekucji swego projektu, albo nie miał zamiaru takiego instrumentu użyć.
Tym instrumentem jest zdolność zapewnienia wykonalności umowy.
Tu “eksperci” trumpa imitują wykonanie pól-kroku w przód:
‘Ma być strefa buforowa wzdłuż całej linii frontu ALE żadnych wojsk rozjemczych USA do Ukrainy NIE -wyślą.
Za to zmuszą Europejczyków do sformowania takiego kontyngentu (Polska jest wymieniona w składzie kontyngentu)’.
Czyli trump dotrzyma słowa pod warunkiem, iż ktoś odwali robotę za niego.
Siły rozjemcze z państw NATO, toraczej będzie kula w głowę tego projektu.
Dlaczego(?)
Dla bazowo poprawnego działania takiego pasa izolującego [DMZ w angielskiej terminologii wojskowej], rozgraniczającego ok. półmilionowe ugrupowania walczących stron wzdłuż linii frontu (aktywnego lub nie) o długości ok 1500 kilometrów, potrzebny będzie kontyngent o liczebności najmniej 500 000.
Będzie musiał stacjonować w Ukrainie nie krócej niż 2-3 lata.
To musi wygenerować monstrualny koszt materialny a także ludzki, bo wielu tych żołnierzy zginie w „nieprzewidywalnych incydentach”
Nasycenie Ukrainy wszystkim niezbędnym by Moskali wykopać a nawet wsparcie ich NATOwskim lotnictwem wyjdzie dużo taniej.
Ponieważ putin musi ten ewentualny „pokój” sprzedać jako zwycięstwo na rynku wewnętrznym [w tym wypadku nie gra roli, że szeroka opinia publiczna Moskowii jest ubezwłasnowolniona i manipulowana].
Armie państw członkowskich NATO jako wojska rozjemcze, to woda na młyn jego konkurentów a przynajmniej on będzie tak to postrzegał, więc kwestia tchórzliwości konkurentów i prawdziwych intencji NATO nie mają nic do rzeczy.
A skoro już napomknąłem paranoje putina, to naszkicujmy jego połowę boiska na której trump będzie musiał coś zagrać, jeśli chce być widziany zwycięzcą.
Obiektywnie zamrożenie jest moskowii desperacko potrzebne na wczoraj ale…
Tych ‘ale’ jest więcej niż zwykle.
Napisze tylko o kilku.
Putin ‘nie potrafi rozluźnić szczeki, gdy się wgryzie’
W 2014 mógł zastosować co do Krymu przećwiczony scenariusz naddniestrzański i grać sobie nim do śmieci.
Grać nim z efektywnie zerowym kosztem podbijając bębenek swego znaczenia międzynarodowego a w konsekwencji wewnętrznego.
Wybrał anschluss.
W 2022 mógł grać wzrostami i obniżeniami napięcia na granicy ukraińskiej do uzyskania efektu gruzińskiego (potwierdzają to trendy w badaniach opinii społecznej Ukrainców)
Wybrał all-out inwazję.
Po wyparciu moskowickiej armii spod Kijowa i Sum mógł pozornie zakończyć swoją ( i tak przegraną) ‘operację policyjną’ w Ukrainie, wrócić na granice ‘minsk2’ i poczekać aż Zachód wróci w letarg.
Zamiast tego eskalował i obalił wszystkie użyteczne mity o potędze moskowickiego imperium.
Dlaczego miałby podjąć obiektywnie bardziej pragmatyczna decyzje pod wpływem takiego gnojka jak trump, który już ogłasza, iż żadnych amerykańskich wojsk nie wyśle(?). Tak samo jak bezsensownie odkrywał karty Biden w 2021-22.
Z gnojkiem, który zaaranżował gówniany deal z talibami i wprowadził kima koreańskiego do wielkiej polityki światowej(?)
Putin ma 72 lata oficjalnie a bardzo prawdopodobnie 74.
Gdy przyjdzie nowy amerykański prezydent będzie miał 76-78.
[lata 2028-29 będą pierwszym dogodnym momentem na wywołanie chaosu w USA na jaki czekiści liczyli dziś i do jakiego nie doszło z powodu ‘zbyt jednoznacznego’ zwycięstwa trumpa]
Tempo odbudowy gotowości Moskowii będzie zależeć od zdjęcia sankcji.
Czy trump da to putinowi(?)
Zatrzymanie wojny z jednej strony ma ratować gospodarkę ale z drugiej od ubiegłego roku cały jej wzrost jest wyrabiany przez firmy zbrojeniowe a inflacja koszyka dóbr szybko-zbywalnych przekroczyła 20% tak jak stawka banku centralnego (czyli taka jest prawdopodobnie prawdziwa inflacja, a nie oficjalne 7%).
Tak, po wstrzymaniu ognia przez jakiś czas będą produkowały na pełnych obrotach jak dziś. To pewne, bo dla putina nie ma już władzy bez wojny, więc jakaś agresja, gdzieś zostanie wznowiona w parę miesięcy po zawieszeniu działań w Ukrainie. Po paru miesiącach jednak taka gospodarka zacznie kolapsować jeszcze szybciej niż teraz, chyba że…
….chyba że zostaną zniesione wszelkie sankcje, wszystkich państw w stopniu jaki WSKRZESI REALIA 2021 albo lepiej 2013.
I tu jest poważny problem ponieważ trump nie może zadekretować zniesienia sankcji poza amerykańskimi. Może prosić i naciskać partnerów, jeśli okaże się bardzo zdeterminowany ale tego może nie wystarczyć.
Niestety czekiści mogą rozpracować gnojka, tak by dał im zniesienie sankcji a nawet, by robił naciski na inne kraje w celu zniesienia. Ba, może wystarczyć jeśli podpuszczą go do likwidacji wydziału w departamencie gospodarki jaki sankcjami się zajmuje.
Katsaps-international oraz regularni czekiści w otoczeniu trumpa są realnym zagrożeniem dla nas wszystkich.
Dla nas czytanie trumpa może istotnie wyglądać jak próba czytania chaosu (co dopiero programowanie go) ale jeśli byśmy mieli informacje o jego geszeftach, o przyjaciołach i rodzinie, z kim/z czym się czuje dobrze a z czym nie, to…
To można czytać trumpa jak książkę dla pięciolatków i nawet zaprogramować jakieś jego decyzje. Niestety to nie przekracza możliwości dzisiejszych czekistów.
Jeżeli trump będzie chciał się wyemancypować ponad system amerykańskiego państwa, to na tym ‘własnoręcznie wystruganym olimpie’ spotka się z czekistami sam na sam.
Z resztą każdy widział jak trump łasił się do putina w trakcie ich spotkań.
Ale i nawet zdjęcie sankcji może być putinowi za mało by ‘rozluźnił szczękę’.
Istnieją realne przesłanki [z krajów arabskich i Chin] wskazujące, iż ceny ropy brent mogę realnie spaść w okolice $40-50, czyli moskowicka ropa mieszana zapewni kremlowi połowę dzisiejszych przychodów albo mniej.
Spadek popytu mogą też pogłębić pomysły gospodarcze trumpowitów.
To oznacza, że Moskowia może zacząć tonąc nawet jeśli zgodzi się na deal trumpa i wyłudzi więcej niż może [zgodnie z doktryną Gromyki}.
A w dalszej konsekwencji znaczy to, iż putin może spróbować rajdu np. na Bałtów jeszcze 2025/26 zwłaszcza przy anty-NATOwskiej postawie trumpa.
Pewne jest, że trumpizm doprowadzi do kompromitacji USA.
A jak zagra w tym putin, to zobaczymy.
W oparciu o dotychczasowe modus operandi putina i trumpa sklaniam sie ku temu, że żadnego porozumienia pokojowego nie będzie nawet na 2-3lata
Mniej, acz dostatecznie prawdopodobnym, by brać pod uwagę wydaje się scenariusz, że jakiś deal będzie ale zostanie zerwany przez Moskowię do jesieni 2026. Niestety, zaplecze polityczne i elektorat nie zobaczą w tym fuszerki trumpa, co jeszcze bardziej ośmieli Moskali i samego putina.
Bez ośmielania też będzie ciążył w tę stronę.
Pamiętajmy, że modus operandi putina jest dyktowany przez strategię przetrwania.
Dotąd wielokrotnie podejmował quasi-samobójcze decyzje, by przetrwać w obliczu nieistniejących zagrożeń.
Teraz realne zagrożenia się mnożą.
A wstrzymanie działań wojennych pomnoży je jeszcze bardziej.
Takim nowym zagrożeniem będzie np. powrót z frontu tysięcy zwichrowanych mężczyzn, obytych z bronią i zabijaniem, potencjalnie przywożących nierejestrowaną broń ze sobą.
Co może ważniejsze z punktu widzenia ‘lęków egzystencjonalnych’ putina, koniec ‘rozdziału wojna’ oznacza podsumowania/rozliczenia.
Takie coś jak putin nie przyjmie za pewnik, iż to on będzie ROZLICZAJACYM a nie ROZLICZANYM.
A jeśli jakiś generał zechce rozliczać(?)
Nacgwardia już w ubiegłym roku pokazała, że nie obroni putina przed jedną zbuntowaną brygadą frontową.
+++
Wielu rozsądnych ludzi mówi, że pomoc trumpa dla Ukrainy będzie lepsza niż Bidena albo nie będzie jej wcale.
Obawiam się, ze mogą mieć rację tylko w drugiej opcji a w opcji pierwszej może się tylko zmienić retoryka i dojdą “zlecenia konsultingowe” dla firm trumpowickich.
C.D.N w części drugiej