Pan-rura

Wypłynęły dane (tylko) z dwóch chińskich firm produkujących rury.

Na początku 2023 jakiś bliskowschodni odbiorca zamówił taką ilość rzeczonych rur, że jedna z tych firm zanotowała przyrost sprzedaży ok 250% a druga ponad 300%.

Opublikowane przez sam hamas video o wykopywaniu rur wodociągowych, by robić z nich rakiety, prezentuje ich zdziczenie ale tak naprawdę jego zadaniem było ukrycie czegoś znacznie ważniejszego.

Co jest tak ważne, by opłacało się publikować dowód własnego zdziczenia?

To może być zbieg okoliczności

Prawie niemożliwym jest zakwalifikowanie jako ‘zbieg okoliczności’ uszkodzenia rurociągu Estonia-Finlandia Baltic Connector.

Natomiast o zbiegu okoliczności w ogóle nie może być mowy w przypadku zniszczenia rurociągu North Stream 1 i jednej z dwóch rur rurociągu North Stream 2.

Dziś nie jest moim celem zagłębianie się w tajnikach tych zagadek.

Dzisiaj bardziej mnie interesuje zakres i formuła obecności/nieobecności tych trzech wydarzeń w przestrzeni medialnej. Tym niemniej przypomnę parę detali z 2022 i bieżącego roku.

Gdy dobiegała końca charkowska ofensywa SZU/WSU pojawiły się dwa ‘gejzery’ gazu wydobywające się z pod powierzchni Bałtyku. Stacje sejsmologiczne [te same jakie w 2000 roku wykryły wybuch na łodzi podwodnej Kursk] zanotowały podmorskie wybuchy w pobliżu Szwecji i Danii. W tym samym akwenie właśnie kończyły się także manewry moskowickiej floty bałtyckiej. Z oględzinami ‘miejsc wypadków’ trochę zwlekano z co najmniej dwóch racjonalnych powodów i może też jakichś innych ale o tym nic nie wiem. Pierwszy, to fakt, że nawet w nieczynnych gazociągach jest zgromadzone bardzo dużo gazu. Trzeba dać mu się ulotnić by bezpiecznie pracować. Drugi, dotyczył głębokości. W obu miejscach nie są one bardzo duże ale za duże, by nie ryzykując obywać się bez sprzętu specjalistycznego jak np. komora dekompresyjna. Moskowickich komunikatów nawet nie zamierzam tu przytaczać, ponieważ jestem przekonany, iż najsilniejszym instrumentem przeciw ich wojnie psychologicznej z cywilizacją jest całkowite odebranie im głosu (przynajmniej do czasu aż zasłużą na lepsze traktowanie). Natomiast, uważam za istotną rozmowę o moskowickim instrumentarium dezinformacji/manipulacji wszczepionym w media cywilizowanego świata. Od razu różni mało-znani „posiadacze kontaktów w środowiskach wywiadowczych”, zaczęli wskazywać na Amerykanów. Niedługo potem wyskoczył zapomniany laureat Pulitzera powołujący się na swoje ‘undisclosed sources within intelligence community’. Facet niezasługujący na wymienianie jego imienia, wskazywał jednoznacznie na USA. Ta fake news utrzymała się parę dni, pomimo, że w kręgach światowych mediów wszyscy wiedzieli, iż facet stoczył się dawno temu i nie ma żadnej wiarygodności. Utrzymała się pewnie z powodu „wojny z North Stream” toczonej w końcówce kadencji Trumpa. [Użyłem cudzysłowu, ponieważ istnieją dobre powody zakładać, iż tamta „wojna” służyła tylko i wyłącznie wytworzeniu kryzysu wewnątrz NATO użytecznego dla rozwiązania sojuszu]. Jeszcze dobrze nie zdechła wrzutka o „amerykańskich nurkach wysadzających gazociągi”, pojawiła się inna. Inna, wzajemnie wykluczająca się z pierwszą. Historia Ukraińców wynajmujących kilkunastometrową żaglóweczkę, by nią obskoczyć dwie lokacje na jesiennym Bałtyku, dowieźć w każde z tych miejsc nie mniej niż 200+ kilogramów ładunków wybuchowych (na taką siłę w międzyczasie oceniono uszkodzenia) i zainstalować te 400-600 kilogramów ładunków na sporej głębokości, bez używania komory dekompresyjnej. Po zderzeniu z opiniami specjalistów i ta fake news ‘trochę zniknęła’ ale po jakimś czasie pojawiła się ponownie i błądzi po opłotkach do dziś.

[W zniszczeniu obu rur NS1 a tylko jednej NS2, czytanym przez parę faktów kontekstualizujących, jest ‘własnoręczny podpis’ Putina. Kiedyś to może ktoś udowodni, dziś jest to tylko produkt mojej intuicji ‘kacapoznawcy’]

8 października tego roku został uszkodzony gazociąg Baltic Connector łączący Finlandię z Estonią i dalej pozostałymi państwami bałtyckimi. W tym samym czasie i prawdopodobnie, w podobny sposób uszkodzono podmorski kabel łączący Estonię ze Szwecją. O uszkodzeniu gazociągu mamy już sporo konkretów [zanim minął rok]. Statek handlowy ‘New-new polar bear’ należący do chińsko-moskowickiej firmy ciągnął po dnie kotwicę na przestrzeni kilku kilometrów z prędkością ok.10 węzłów. To ostatnie wyklucza ‘niezawiniony wypadek’. ‘Wypadek’ jest, więc  zawinionym kryminalnym zaniedbaniem, albo dywersją. Tym niemniej dotychczasowa część dochodzenia trwała na tyle długo, że statek zdążył uciec do Archangielska na Morzu Północnym. Na temat szwedzko-estońskiego kabla nie znalazłem bliższych konkretów. Generalnie mamy tu ogólną tendencję jak przy moskowickich pociskach spadających w Polsce, czy Rumunii, albo moskowickich atakach na amerykańskie i brytyjskie statki powietrzne, tzn. unikanie nazywania rzeczy po imieniu w celu [jak mniemam] uniknięcia konieczności przywołania artykułu piątego karty atlantyckiej.

Hiper wzrost chińskiego eksportu rur na Bliski Wschód  został tylko minimalnie dostrzeżony przez Tajwan i chińskich dysydentów [nie władam ani kantońskim ani mandaryńskim, więc jeśli ktoś ma jakieś dane wprost z tych języków, proszę mnie skorygować]. Niemal bez wątpienia tych dwóch producentów rur jacy zrobili tak oszałamiające businessy nie są jedynymi. Czy powodowała nimi tylko chciwość, czy mamy tu ‘intrygę bliskowschodnią’ rządu chińskiego? Na żadną z tych opcji nie mogę postawić akcentu większego, lub mniejszego prawdopodobieństwa. Za obiema można postawić szereg przesłanek pośrednich, ale i parę anty-przesłanek.

Co tak naprawdę łączy te trzy sytuacje w moich oczach, to nie tyle rury, co…

…co niepokojący paradygmat w informowaniu społeczeństw i całej społeczności światowej. Paradygmat decydujący o czym społeczności chcą się dowiadywać, albo o tym jak podejmuje się decyzje, o tym co one chcą usłyszeć.

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *