“Misja mężczyzny: dać świadectwo” i obok dwóch obrączek podpis “Jezus” głoszą billboardy Fundacji Nasze Dzieci Kornice. Tak, to ci sami, którym dzieci znikały i w związku z tym pytali “gdzie są te dzieci?”.
Jeżeli chodzi o znikające dzieci, to mam złą wiadomość. Dopóki opieka państwa będzie kończyć się na 500+, a żłobków, przedszkoli, pomocy dla kobiet samotnie wychowujących dzieci nie będzie, to dzieci będą zniknięte. Znaczy, nie będziemy ich rodzić w takich warunkach. Zachodźcie sobie sami w ciążę i czekajcie na wyrok śmierci, kiedy okaże się, że płód jest uszkodzony i nie ma szans na przeżycie. W skrócie-WYPIERDALAĆ.
A teraz pomyślmy, jakie to świadectwo mają dać ci biedni mężczyźni i dlaczego mężczyźni? Co z kobietami? One już świadectw dawać nie muszą? Niedecyzyjne te baby?
Acha, obrączki! Znaczy, mężczyzna vel maczo-man, zobowiązany dać świadectwo biorąc ślub z niedecyzyjną kobietą, bo ta, jest głupsza i nie poradzi sobie w życiu.
Tak, często kobiety radzą sobie słabo, ale nie z powodu braku obrączki na palcu, a dlatego, że prawo, które wymyślili nam mężczyźni na zlecenie szczęśliwie sobie panującemu Kościołowi katolickiemu, kobiety nie miały nic do gadania.
Do kogo kierowany jest apel? Ludzie coraz rzadziej wkładają sobie obrączki na palce? Jeżeli tak, to co tu się odjaniepawliło, że trzeba ludzi zachęcać do ślubu? Tam od razu, ludzi! Mężczyzn! Baba nie człowiek. Poza tym, wiadomo, każda kobieta marzy o białej sukni jak z bajki i chce być księżniczką jednej nocy! Taka beza bialutka do schrupania! I tylko marzy o gromadce dzieci, bo przecież do tego tylko powołaną jest! A mężczyźni to wiadomo, tu pójdzie, tam zajrzy i znajdzie więcej księżniczek na jedną noc.
Tylko taki obrazek mógł być inspiracją tej akcji “bierz ślub, bozia nakazuje”.
Kochani parafianie, jako feministka-ateistka przekażę Wam straszne wieści. Po pierwsze, takich wywrotowych bab jak ja, jest coraz więcej, a te mają w głębokim poważaniu obrączkowanie. Wolą się uczyć i być niezależne. I uwaga! Nie każda kobieta chce być matką! Wiem, dziwne strasznie, bo ma macicę, a ta nie wysyła jej sygnału “matką być musisz”. I nie, to nie choroba. To zupełnie zgodne z naturą. Niektóre kobiety matkami być chcą, inne nie.
Gdzie piękne czasy, kiedy ślub był jedynym możliwym awansem społecznym dla posiadaczki macicy?! Uczyło się takie (tylko) jak wychowywać dzieci, prać, sprzątać i gotować. I śluby były piękne! No i spełniały jeszcze jedną bardzo ważną funkcję! Kontrolowały te nieporadne, głupsze kobiety, które, jak wiadomo, mogą sobie ciążę sprawić z byle kim, kiedy na smyczy wystraczająco krótkiej się durnej, lubieżnej nie trzyma. Rozumiem frustracje dziadków naszych. Testów na ojcostwo kiedyś nie było, a prawda wychodziła na jaw tylko wtedy, kiedy małżonek był mało uważny, a dziecko do sąsiada podobne.
Oj, złe czasy nastały. Te wredne feministki wywalczyły naukę dla kobiet i kilka innych drobiazgów i co? I teraz ślubów brać nie chcą! Nie martwcie się, nie wszystkie kobiety nie chcą. Wiem, coraz mniej takich, ale nigdy do końca nie wyginą. Tak jak zawsze będą istnieli mężczyźni, którzy będą chcieli dać świadectwo, tylko może nie Jezusowi, a kobiecie?
Prawo mamy takie, że samotni rodzice traktowani są jak wrzód na zdrowym organizmie narodu wybranego Polską zwanym. A jak dziecko z niepełnosprawnościami, to dopiero kłopot! To przylezie jedno z drugim i trzeba z Sejmu wywalać, bo siedzi i protestuje, że kasy nie ma! Nie ma, bo Kościół katolicki, prześladowany trzeba wspomóc, żeby pilnował, bo każde dziecko ma się urodzić! Nawet, jeżeli umrze zaraz po porodzie, to musi się urodzić, bo trzeba ochrzcić i pochować, żeby Kościół miał za co żyć! Jasne?
Jasne. Dla katolików jasne. Dla takich wywrotowców jak ja, zupełnie niejasne. Dla mnie jasne jest, że teraz kredyt na mieszkanie czasem bardziej wiąże ze sobą ludzi niż ślub.
Tak się zastanawiam, czy miłości potrzebny jest papier potwierdzający, że kochamy? Jak mawiała Maria Czubaszek “prawdziwej miłości nie zaszkodzi nawet małżeństwo”. Interpretujcie dowolnie, taki urok powiedzeń Pani Marii.
Ludzie zawsze będą się kochać, lubić, a także zmieniać partnerów, kiedy uczucie się wypali. Ludzie niezależni. Zależni, będą trwać w nieudanym związku ze strachu przed utratą chociażby środków do życia, co w większym stopniu cały czas dotyka kobiety, a prawo w Polsce zależnym finansowo kobietom nie pomaga. Uczcie się więc kochane kobiety, żebyście nie były zależne od “świadectwa mężczyzny”.
A dla wszystkich, którzy uważają, że mężczyzna-maczo-man, musi dać świadectwo, bo każda kobieta głupsza i sama nie powinna decyzji podejmować jeszcze raz dobitne słowo na jedenaście literek. WYPIERDALAĆ.
Czekam na kolejne hasło katolickie w publicznej przestrzeni. Pogadamy sobie.
Serdeczności przesyłam.