Zamiast felietonu 9

W sierpniu Rzym jest pełen turystów, dlatego też zwlokłyśmy się o 6.30, by w spokoju popatrzeć na Fontannę di Trevi. Powstała ona w XVIII wieku, na miejscu starszej budowli tego typu. Jest zasilana wodą z akweduktu Marka Agrypy z 19 roku p.n.e., czyli płynie tak ponad 10 km. Budowa fontanny trwała 40 lat i projektant, Nicola Salvi, nie doczekał jej inauguracji. Tradycję wrzucania pieniążków do wody (prawą ręką przez lewe ramię) rozpowszechnił hollywoodzki film z lat 50. „Trzy monety w fontannie” – pierwsza, by wrócić do Rzymu, druga, by znaleźć miłość, a trzecia, by poślubić ukochaną osobę. W efekcie każdego dnia do wody trafia około 3 tysiące euro. Pieniądze są wyławiane i przeznaczane częściowo na utrzymanie zabytków, częściowo na Caritas.

Czytałam, że z powodu suszy woda pojawia się w fontannie co drugi dzień. Wybrałyśmy właściwy.
Mimo wczesnej pory ludzi było sporo, a wśród nich państwo młodzi w trakcie sesji zdjęciowej.
Podczas wznoszenia fontanny jakiś cyrulik, który prowadził działalność obok placu budowy, strasznie narzekał na hałas i niewygody. Wtedy architekt umieścił przed jego zakładem fryzjerskim taki olbrzymi kielich, który – jak dowodzi zdjęcie – praktycznie zasłania wszystkie rzeźby.
Wracając, natknęłyśmy się na tablicę, upamiętniającą pobyt kompozytora Gaetana Donizettiego w tym domu. Restauracja oczywiście nosi nazwę od tytułu jednej z najbardziej znanych jego oper. Znakomita jest wersja „Don Pasquale” z Metropolitan Opera, z Mariuszem Kwietniem w roli doktora Malatesty.
Fragment fasady jednego z hoteli po drodze
Kwiatów w Rzymie nie brakuje…
Po południu spacer do bazyliki św. Praksedy. Stoi w bocznej uliczce, od stuleci obudowana świecką tkanką miasta i ledwo widoczna.
Powstała w połowie VIII wieku, na wcześniejszych fundamentach, a w początkach następnego stulecia ozdobiono ją mozaikami.
Sufit kaplicy św. Zenona
Ta sama kaplica. Matka Boża w otoczeniu sióstr-męczennic za wiarę, Praksedy i Pudencjanny (z I lub II wieku) oraz matki papieża Paschalisa, Teodory. Ta ostatnia jeszcze żyła, kiedy wykonywano tę mozaikę, o czym świadczy kwadratowa aureola.
W innej z kaplic jest przechowywany fragment kolumny, przy której biczowano Chrystusa. Przywieziono ją do Rzymu w XIII wieku. Był przy niej jeszcze żelazny pierścień, ale któryś z papieży wymienił się z królem Francji, Ludwikiem IX, na 3 ciernie z korony cierniowej.
Lody sorbetowe w prawdziwej cytrynie; po wszystkim trzeba się pokrzepić…
Skąd my to znamy? Okazuje się, że Włosi wykupili kilkanaście lat temu prawa do nazwy. To Pewex z via Merulana.
A tu nocny widok z via dei Fori Imperiali. Wyraźnie chłodniej: 28 stopni.
Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *