TEAR DOWN THE WALLS!

Kolega w akademiku na początku lat 80-tych miał na ścianie przyklejony plakat z filmu Easy Rider. Przedstawiał on jednego z bohaterów filmu jadącego swym motorem na tle bezkresnej pustynnej przestrzeni. Jednak po bliższym przyjrzeniu mu się okazywało się, że jedzie na tle muru…

Miałem w pamięci dopiero co zakończony stan wojenny i „odkrycie” tego muru na zdjęciu działało jak walnięcie obuchem w głowę. Dla mnie symbolizował on żelazną kurtynę oddzielającą nas od wolnego świata. Teraz żelazną, dosłownie żelazną kurtynę, na razie na granicy z Białorusią, realizuje pisowska władza.

Ta metalowa ściana, a wcześniej zasieki z drutu żyletkowego, to obraz wyjątkowego barbarzyństwa. Przerzucanie w XXI wieku uchodźców, w tym dzieci, przez ten płot i skazywanie ich na głód, pragnienie, chłód, a nawet śmierć, przez służby graniczne państwa będącego członkiem Unii Europejskiej, to obrzydliwy proceder dobitnie pokazujący, że Zjednoczona Prawica nie tylko nie zasługuje na to, by rządzić naszym krajem, ale i by być zaliczaną w poczet demokratycznych społeczności.

Można było poradzić sobie z zorganizowanym napływem uchodźców, niezależnie od tego, czy to uciekinierzy przed wojną, czy emigranci ekonomiczni, w zupełnie inny sposób. Można było poprosić o pomoc Unię Europejską i wspólnie rozwiązać ten problem bez grania w ludzkiego ping ponga ze służbami Aleksandra Łukaszenki. Ale nie, bo przecież to brukselski okupant i „wyimaginowana wspólnota”…

Postawienie tego muru i wprowadzenie ograniczeń praw obywatelskich na terenach przygranicznych (Od 1 lipca do 15 września w Podlaskiem obowiązuje zakaz zbliżania się do granicy polsko-białoruskiej na odległość 200 metrów) ma negatywny wpływ nie tylko na ludzi, ale i na zwierzęta, którym nagle w poprzek ich szlaków wybudowano zaporę. Jak byście się czuli, gdyby ktoś przyszedł do waszego domu i zagrodził wam drogę z kuchni do sypialni?

Kolejne bariery, tym razem niematerialne, stawiane są w obszarach edukacji, wolności, a nawet gospodarki. Wierni reżimowi aparatczycy konsekwentnie budują mur oddzielający rzetelną wiedzę od propagandy. Ścianę oddzielającą ludzi nieheteronormatywnych od heteronormatywnych. Przepisy prawa oddzielające „cwaniaków”, czy jak kiedyś mówiono – „badylarzy”, od spółek skarbu państwa będących przystanią dla rodzin wszelakich „wujków”. A co najważniejsze, ONI próbują postawić niedawno zniesione szlabany, które oddzielały nas od krajów tzw. „starej Unii”. Zapewne marzy się ONYM również wysiudanie nas ze strefy Schengen, aby zapobiec sprowadzaniu nad Wisłę farmazońskiego i szatańskiego geniusza Europy…

Wypadałoby tu przytoczyć cały wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera, z 1898 roku bodajże, o naszych swojskich polskich patriotach, ale pozwolę sobie tylko sparafrazować fragmencik

Możesz kpem być i cymbałem,
Możesz dureń być siarczysty:
Byleś z mocą i zapałem
PiS miłował macierzysty.

Zresztą w podobnym tonie pisał Julian Tuwim w wierszu o takim samym tytule

Jaka tam „harfa eolska”!
Bas i dwie skrzypki w karczmie,
i taka starczy mi Polska
rzępoląca jarmarcznie.


Dziś pewnie napisałby coś o sylwestrze marzeń… Jeszcze bardziej smakowite „kwiatki polskie” są w utworze Tuwima pod tytułem Na potwarców (który ukazał się w Gazecie Warszawskiej w 1932 roku, z tego co się doczytałem):



ile sobie wielmożni nawarzyli piwa,
ile kłamstwa w zeznaniach o dochodzie bywa,
ile wielkich działaczów wyjrzało z rozporka,
ile szydła wylazło z wyborczego worka,



ile interpelacji jest bez odpowiedzi,
ile w sejmie bezkarnie drapichrustów siedzi,
ile każd … ten i ów zarabia “na boku”,



Zmieniają się czasy zmieniają się obyczaje, a przywary polskie wciąż te same. Ale żeby nie było tak całkiem „narodowo”, to na koniec początek utworu The Trial (Proces) pochodzącego z albumu The Wall grupy Pink Floyd wydanego w 1979 roku:

Good morning, Worm your honor
The crown will plainly show
The prisoner who now stands before you
Was caught red-handed showing feelings
Showing feelings of an almost human nature


Utwór doczekał się wielu interpretacji, więc i ja pozwolę sobie na swoją choć tylko cytowanego fragmentu, bo wszak muzyka żyje… Słowa mówiące o postawieniu przed sądem więźnia złapanego na gorącym uczynku okazywania uczuć o niemal ludzkiej naturze brzmią złowieszczo w dzisiejszej Polsce. Jak na stronie ciekaweliczby.pl pisze Alicja Defratyka liczba prób samobójczych od roku 2013 do roku 2020 wzrosła o 40%. Politycy ruszyli w teren (znak że wybory blisko) i temat inności seksualnej znów na sztandarach prawicy. W 2020 roku mieliśmy ideologię, a nie ludzi, teraz mamy „żarty” o zmianie płci po 17:30 dowodzące okazywania uczuć o zupełnie nieludzkiej naturze przez „żartującego” dysponującego wymiarem sprawiedliwości na żądanie. Utwór kończy się okrzykami Tear down the wall!, czyli zburzyć ścianę, mur… Ja apeluję, byśmy zburzyli wszystkie mury, które ONI starają się stawiać, inaczej łańcuch wciąż będzie kołysał się u nóg, a więc TEAR DOWN THE WALLS!

Piotr Wesołowski/@APPiotr

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *