Ciemnogrodu dzień powszedni (81)
Pomyślność nie wymaga uzasadnienia. Od szczęścia nie domagamy się wytłumaczenia. Dopiero porażka pobudza do refleksji. Na razie nam się wydaje (w gruncie rzeczy dosyć słusznie), że wygraliśmy z opresyjnym systemem wprowadzanym przez PiS. Sądzimy, że w wyborach samorządowych i europejskich dokończymy przywracanie normalności, „sczyścimy” pisizm. Osobiście wierzę w nasze możliwości, ale boję się o mobilizację. Bo w naszej ojczyźnie prym wiedzie coś, co można nazwać antonimem cudu – tu się nic na dłużej nie udaje poza zrywami. Chciałbym wreszcie nie wiedzieć, co to walka z populizmem i ruskimi onucami, a za to kibicować konkurującym ze sobą rozwiązaniom społecznym w ochronie zdrowia seniorów i juniorów… Być namawianym do poparcia pomysłów kosmicznych (dosłownie!), a nie stać w obliczu kosmicznej kradzieży majątku narodowego.
Ilekroć stajemy przed szansą zobaczenia czegoś niezwykłego, nasz umysł robi wszystko, żeby tego nie dostrzec. Wiele razy o tym się przekonałem i byłem wielokroć wyśmiany. Teksty polityczne podlegają innej kategoryzacji. Są przez zwolenników aplauzowane, przez przeciwników negowane. W obliczu doznania niezwykłego pojawia się napastliwe odrzucenie. Wspominam o tym w powyższym kontekście, ponieważ teraz tak samo zaczyna się dziać nie w przypadku, gdy ktoś opowiada o kontakcie z UFO/UAP, ale o tym, że nie jest usatysfakcjonowany dotychczasowymi postępami naszej koalicji 15 października. Tak, ja też uważam, że pewne sprawy powinny toczyć się szybciej, bardziej stanowczo, wyraziściej symbolicznie – lecz nie oznacza to, iż jestem zawiedziony. Czego chciałem? Wyjebania PiS-u! A wy, którzy smęcicie, czy czegoś chcieliście innego? To się udało. Chcemy rozliczenia i do niego dojdzie. Bądźmy choć trochę cierpliwi, po ośmiu latach „smuty” rok czy dwa to nie jest nic wielkiego.
Siłą teorii spiskowej nie jest to, że jest ona wiarygodna, lecz to, iż ma licznych wyznawców. My także możemy być takiej ściemy ofiarami. Dlatego zróbmy jedno – uspokójmy emocje. Już wiele razy słyszałem, że nasze zwycięstwo to ściema i będzie tak samo, jak było za pisizmu, tylko w wersji lajtowej, bardziej inteligentnej, ale zawsze ciemnogrodzkiej. Jest w tym ziarno prawdy, lecz to my w wyborach oddzielimy od postępowego ziarna ciemne plewy, jeśli trzymać się tej metafory.
Można sobie wyprawiać się na koncerty w Wiedniu, jeździć na weekendy na Majorkę, bawić się w Pradze czeskiej i w ogóle być Europejczykiem i Europejką pełną gębą, a jednak nie być niczym ci ruscy Putina bądź Orbána akceptowacze (potakiwacz to jeszcze inna kategoria). My daliśmy radę, choć cała mitologia była przeciw nam: Pegaz, Hermes… Być może inni jeszcze skrzydlaci greccy bogowie.
Osobiście jestem zbudowany rezultatem tych podsłuchów. Okazało się, że nasi ludzie i my wszyscy byliśmy tak uczciwi, że nie dało się nikogo wykończyć, wrobić, skasować ani skazać… Za to autorzy tego podsłuchiwania bardzo być może zostaną odpowiednio potraktowani przez państwo prawdziwego prawa i sprawiedliwości.
Nawiązując do tytułu tego felietonu, napomknę jeszcze o tym, że tak łatwo zapomnieliśmy o tym, iż z ledwością uciekliśmy spod gilotyny. Trzecia kadencja PiS-u to w Polsce byłoby to, co widzimy dziś na Węgrzech, a docelowo na Białorusi. Tego nie chcieliśmy i to powstrzymaliśmy. Nie usypiajmy się tą chwałą naszą, bo kolejne wybory przed nami są równie ważne. Więc przypominam ***** *** i Konfederosję!
– – – – – – – – – – – –
Jeśli ten tekst okazał się ciekawy, to zachęcam do postawienia mi kawy.
Chętnie wysłuchałbym w kościele kazania w podobnym stylu.
Od lat nie mieszkam w Polsce,ostatnie 2 late troche pomieszkuję w tym dziwnym ,zasciankowym kraju nad Wisłą.Tak,ostatnie lata były żałosne i osobiście mnie upokarzaly,bo jestem półkrwi Polka.
Jestem cierpliwa,wierzę Tuskowi❤️
Zawiedziona byłam jedynie wynikiem wyborów.Liczylam na dużo większą wygrana.Nie mogę pojąć jakim trzeba być narodem ,by ponad 30 %obywateli glosowalo na glupcow, zlodzieji i oszustow.