пусть всегда будет солнце

Słońce narodu znów objeżdża kraj. Pan robi przegląd swoich włości. Gdzie go chwalą, tam sypnie groszem, gdzie chwalą mniej, tam zaraz się każe chwalić. Uchwali się dekrecik o chwaleniu obowiązkowym i basta!

Słońce narodu ogłosiło zamknięcie granic dla produktów spożywczych z Ukrainy.

Carski ukaz wchodzi w życie z dniem ogłoszenia. Bez sprzeciwu, bez dyskusji, bez refleksji, bez pomyślunku, wbrew dyrektywom unijnym, wbrew porozumieniom z Ukrainą.

Cysorz to ma klawe życie, jego słowo natychmiast ciałem się staje.

Wpadł na pomysł powołania komisji o prawie nieograniczonych możliwościach prawnych, która ma badać rosyjskie wpływy w Polsce i pyk, komisja jest.

Komisja, która, jeśli faktycznie przyłożyłaby się do roboty, musiałaby “zainteresować ” się Antonim M., Michałem D., Konfederatami i samym pomysłodawcą.

A co szanowna Komisja ma zdziałać?

Ano, ma grillować oponentów politycznych, ma ich zdyskredytować, zmieszać z błotem ich dobre imię i odsunąć od sceny politycznej, żeby nie bruździli i nie zasłaniali Słońca.

Ot, taki samosąd w świetle “prawa i sprawiedliwości.”

Będą snuć domysły, rzucać insynuacje, oskarżać, szkalować, dostarczając sobie i suwerenowi kamieni do linczu. Niczego nie udowodnią, bo i nie o to im chodzi, a może nawet po wyborach przeproszą. Po wyborach!

Ten sam cel ma osiągnąć Macierewicz swoim zawiadomieniem do prokuratury o podejrzeniu popełnienia zbrodni smoleńskiej.

Nie jest istotne, czy to ma jakikolwiek sens, bo nie ma. To paranoja, ale obliczona na szkalowanie Tuska i ogłupianie suwerena.

Wszelkie teorie spiskowe zawsze miały duże wzięcie wśród prostego ludu.

Ta kampania wyborcza będzie obrzydliwa, kłamliwa, jadowita, chamska i nienawistna. Ma obrzydzić do reszty, co wrażliwszym, politykę i polityków, spowodować, że ci niezdecydowani i ci najbardziej zniesmaczeni nie wezmą udziału w wyborach. Ma zniechęcić do pójscia do urn, do podjęcia decyzji, która przecież zaważy na naszym dalszym życiu. Od tej jednej decyzji zależy przyszłość nie tylko nasza, ale i naszych dzieci i wnuków.

Naszymi własnymi pieniędzmi przekupią tych, co się przekupić dadzą, rozdadzą trochę kiełbasy, promes, obietnic, przekonają, że tylko ONI są jedyni słuszni, że przecież tylko ONi chcą, aby…, a jeśli to nie odniesie zamierzonego efektu, policzą głosy kreatywnie.

Część społeczeństwa już jedzie na fochu, już grymasi i kręci nosem, że dyskusja o jednej liście się przedłuża, że na Marsz 4 czerwca Tusk zaproszeń na kredowym papierze nie wysłał, że dlaczego to on wpadł na ten pomysł, a nie Szymek? Że w ogóle po co i na co?

Tak, proszę państwa, to my tych wyborów nigdy nie wygramy. Nasze Malkontenctwo Narodowe i spory o wszystko już kilka razy w naszej historii pokazały, że to nie tędy droga.

Naprawdę, tak trudno się zjednoczyć w obliczu wspólnego przecież celu?

Naprawdę, zamiast wziąć się w garść i wspólnie wytykać wszystkie błędy i wypaczenia obecnej władzy, lepiej rozbijać własne gówna na atomy i kłócić się o drobiazgi, o – moje ego jest najmojsze?

Naprawdę wolicie usiąść na dupie, obrażeni na siebie nawzajem, z naburmuszoną miną księżnych udzielnych, zamiast kopnąć się w tę dupę i dziarsko, odważnie i z determinacją pójść na ten marsz, oddać głos w wyborach, pogonić tę bandę oszołomów?

Naprawdę chcecie, żeby prezes śpiewał po wyborach – пусть всегда будет солнце, пусть всегда буду я?

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *